piątek, 1 listopada 2013

Kurczak w cytrynowej glazurze

Dziś piękny, choć chłodny dzień. Za mną tradycyjnie spacer po szczecińskim ogromnym Cmentarzu Centralnym i odwiedzanie grobów bliskich oraz stawianie świeczek przy pomnikach upamiętniających tych, których ominęła spokojna śmierć. Potem rodzinny obiad u Babci. Prawdziwa jesień rozpoczęła się na dobre. Odczułam to właśnie dziś, kiedy ogarnęła mnie nostalgia i refleksje o sprawach ostatecznych. Choć 1 listopada powinno obchodzić się z radością, to jakoś tak ciężko o to, przechodząc między tysiącami grobów, które kryją w sobie tyle historii...

Jesień to czas, w którym mam ochotę na polską kuchnię. Normalnie za nią nie przepadam, ale w tym czasie uwielbiam te domowe smaki. Zaczynam myśleć o uwielbianej przeze mnie kaczce z jabłkami i czerwonej kapuście, o bigosie, buraczkach, szarlotce... Na jutro planuję taki jesienny obiad. Na stole pojawi się zupa dyniowa, kurczak pieczony z 40 ząbkami czosnku, pieczone ziemniaki i marchew oraz ta ukochana polska szarlotka.

Wczoraj z kolei przygotowaliśmy ze znajomymi kolację dla pewnej Włoszki z wymiany studenckiej, na której zaprezentowaliśmy typowe dania kuchni polskiej. Po raz pierwszy zmierzyłam się ze zrobieniem gołąbków i muszę się pochwalić, że wyszły całkiem niezłe. Jedliśmy także prawdziwy polski żur, szczecińskie paszteciki popijając czerwonym barszczem, kiszoną kapustę, świeżo upieczony chleb z orzechami, szarlotkę, placek drożdżowy ze śliwkami oraz piernik. Jestem zdania, że w pogoni za nowymi smakami, powinno się czasem wracać do tych zakorzenionych w polskiej tradycji. Postanowiłam nauczyć się od Mamy i Babci tradycyjnych potraw, aby kiedyś jako matka i babcia przygotowywać je dla swoich potomków

Poniższy przepis nie jest wprawdzie polski, ale naprawdę warty polecenia. Sos jest gęsty, słodki, cytrynowy... Wspaniały! Gordon pisz, aby porcjonować całego kurczaka i tak też zrobiłam. Dla mnie jednak piersi nie nadają się do tego dania, proponuję więc udziki i nóżki.

SKŁADNIKI (na 4-8 porcji):
8 kawałków kurczaka (np. 4 nóżki i 4 udziki)
3-4 łyżki oliwy z oliwek
sól morska i świeżo zmielony czarny pieprz
1 główka czosnku, przekrojona w połowie
kilka gałązek świeżego tymianku
odrobina octu z sherry (dałam ocet z czerwonego wina)
2 łyżki ciemnego sosu sojowego
2-3 łyżki miodu
1 cytryna, pokrojona na cienkie plasterki


  1. Dopraw kurczaka solą i pieprzem. Rozgrzej oliwę na dużej patelni i zrumień kurczaka na dużym ogniu z każdej strony wraz z czosnkiem i gałązkami tymianku przez ok. 2-3 minuty, aż będzie złocisty.
  2. Dodaj ocet i zredukuj go o połowę. Skrop całość sosem sojowym i dodaj miód. Potrząsaj patelnią, aby wszystko się wymieszało.
  3. Polej wszystko odrobiną ciepłej wody i dodaj plasterki cytryny. Pozwól, aby płyn bulgotał i zredukował się. Ma powstać gęsty syrop. Zajmie to ok. 10 minut. Do tego czasu kurczak powinien być już w całości usmażony. Smacznego !!!

Przepis pochodzi z książki "Ramsay's best menus"


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz