Ten pasztet smakuje wyśmienicie, zyskał uznanie domowników, przyzwyczajonych do perfekcyjnej mięsnej wersji mojej Babci. Próbując niegdyś wegańskich pasztetów na targu żywności, nie przekonały mnie w ogóle, jednak dzięki niezawodnej Jadłonomii zrobiłam ten z poniższego przepisu i zgodnie ze słowami autorki bloga, zrobię go jeszcze nie jeden raz.
SKŁADNIKI (na 1 małą keksówkę)
2 szkl ugotowanej soczewicy, brązowej lub zielonej (ok. 200g suchej soczewicy)
1 szklanka ugotowanej kaszy jaglanej (100g suchej)
100ml oleju (dałam rzepakowy)
2 cebule
200g suszonych śliwek
2-3 łyżki sosu sojowego
2 liście laurowe
2 ziarna ziela angielskiego
2 goździki
1/2 łyżeczki suszonego cząbru
1/4 łyżeczki suszonego lubczyku
1/2 łyżeczki suszonego tymianku
szczypta gałki muszkatołowej
sól i czarny pieprz
trochę oleju do smażenia
- Cebulę pokrój w kostkę, na patelni rozgrzej trochę oleju i zeszklij cebulę razem z liśćmi laurowymi, zielem angielskim i goździkami. Po usmażeniu cebuli wyjmij przyprawy i wyrzuć.
- Dodaj cebulę do ugotowanej i odsączonej kaszy jaglanej i soczewicy. Dodaj olej, sos sojowy, sól pieprz i pozostałe przyprawy.
- Zmiksuj blenderem na gładką masę, spróbuj i dopraw jeszcze do smaku, jeśli jest taka potrzeba. Dodaj suszone śliwki i wymieszaj.
- Masę przełóż do keksówki wyłożonej papierem do pieczeniaPiecz w 180stC przez 40-45 minut
- Po upieczeniu wystudź w formie przez noc. Następnego dnia krój na plasterki i podawaj. Mnie najbardziej smakuje na dobrym chlebie, z dodatkiem konfitury z żurawiny. Pycha!!!
dziś próbuję, na wielkanocne śniadanie :) Dam znać jak wyszło, ale na razie przed pieczeniem pyszne! Co ciekawe jestem wege i szukałam po wegańskich stronach idealnego pasztetu a tylko u Ciebie spodobał mi się przepis :)
OdpowiedzUsuńwyszło super, dzięki za przepis!
UsuńBardzo się cieszę. Ja będę piekła go jutro :)
OdpowiedzUsuń