Strony

sobota, 19 stycznia 2013

Szafranowe risotto z szałwią i Bryndzą


Pisałam już kiedyś, że w gotowaniu podoba mi się możliwość tworzenia nowych połączeń. Drugą rzeczą, która  mnie pociąga w mojej pasji jest możliwość odkrywania nowych smaków i połączeń. Wchodząc do dobrych delikatesów, zaraz biegnę na poszukiwania nieznanych mi dotąd produktów, albo zasłyszanych jedynie w programach czy książkach kucharskich. I tak oto odkrywałam Marmite, brytyjski sos miętowy, pastę Tahini, melasę trzcinową i wiele innych. Ostatnio chodziła mi po głowie najdroższa przyprawa świata - szafran. Przyprawę tę uzyskuje się z wysuszonych słupków specjalnie hodowanych krokusów. Jej cena dochodzi nawet ponad 40 000 zł za kilogram. Jest za to bardzo intensywna. Nawet niewielka ilość pozwala na uzyskanie pożądanego aromatu.


SKŁADNIKI (2 niewielkie porcje):
-125g ryżu Arborio (lub innego ryżu do risotto)
-1 łyżka oliwy
-1/2 szkl białego wina
-0,5l bulionu drobiowego lub warzywnego
-0,12 g szafranu
-kilka świeżych listków szałwii (u mnie 7)
-kawałek sera Bryndza (20-30g)
-kawałek masła

  1. Na patelni rozgrzej oliwę. 
  2. Delikatnie zwiększ ogień, wysyp ryż. Cały czas mieszaj.
  3. Po 2 minutach zdecydowanym ruchem ręki wlej wino i mieszając, pozwól, aby ryż je wchłonął.
  4. Do bulionu dodaj szafran i podgrzej, wymieszaj.
  5. Zmniejsz ogień, ale żeby nie był zbyt mały. Partiami dodawaj gorący bulion, czekając, aż ryż wchłonie całość płynu, pomiędzy porcjami, cały czas mieszając. Dodaj liście szałwii (możesz je porwać)
  6. Gdy ryż będzie miękki, ale nie rozgotowany, wyłącz ogień i od razu dodaj masło. Wymieszaj, aby się roztopiło i połączyło z ryżem. Dopraw solą i pieprzem do smaku. Podawaj z pokruszoną Bryndzą.



2 komentarze:

  1. "Wchodząc do dobrych delikatesów, zaraz biegnę na poszukiwania nieznanych mi dotąd produktów, albo zasłyszanych jedynie w programach czy książkach kucharskich" a co z osobami znającymi się na rzeczy/przyjaciółmi czyt. co ze MNĄ, bo uważam siebie za źródło jakichśtam kulinarnych inspiracji? ;)

    OdpowiedzUsuń
  2. Oj, o znawcach kulinarnych wśród przyjaciół zapomniałam. Oczywiście, pomijając fakt, że większość lepszych delikatesów zwiedziłam z Tobą, to prawie zawsze mogę liczyć na wyjaśnienie, a co to? skąd pochodzi? co mogę z tego ugotować? Dzięki :)

    OdpowiedzUsuń