tag:blogger.com,1999:blog-11981324500803283842024-03-12T19:46:54.878-07:00TAŃCE KUCHENNEOlgahttp://www.blogger.com/profile/16113811517413895293noreply@blogger.comBlogger202125tag:blogger.com,1999:blog-1198132450080328384.post-32480497967629492952016-04-05T02:48:00.000-07:002016-04-05T02:48:07.451-07:00Pesto pietruszkowe <div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjfZfhF3V2GBi67hhki1UCjEv6ar2k5D4Em_xui7Pv1VeSxY6U4krGAVYNthwNoncgZPe-TrbUV00PeVQAgRxo2bbb9JJxdU1o8oMpIU-RfEL1QwDmmNTNLDdZU4omLOqVXMtwSCCzZgls/s1600/IMG_5081.JPG" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjfZfhF3V2GBi67hhki1UCjEv6ar2k5D4Em_xui7Pv1VeSxY6U4krGAVYNthwNoncgZPe-TrbUV00PeVQAgRxo2bbb9JJxdU1o8oMpIU-RfEL1QwDmmNTNLDdZU4omLOqVXMtwSCCzZgls/s1600/IMG_5081.JPG" /></a></div>
<br />
<span id="goog_1102727247"></span><span id="goog_1102727248"></span>Podczas mojego pierwszego stażu w restauracji, każdy dzień rozpoczynałam od przygotowania pesto pietruszkowego, które goście dostawali czekając na zamówione dania. Starannie odrywałam listki pietruszki od łodyżek, po czym miksowałam je razem z prażonym słonecznikiem, sokiem z cytryny i sporą ilością oliwy z oliwek. Wersja, którą robię w domu jest nieco inna. Słonecznik zastąpiłam nerkowcami, a smak pesto wzbogaciłam startym na tarce Pecorino. Jest to szybka recepta na sporą dawkę witaminy C i żelaza. Można przygotować więcej i cieszyć się nim następnego dnia. Polecam!<br />
<br />
<br />
<b>SKŁADNIKI</b> (na 1 porcję):<br />
duży pęczek natki pietruszki<br />
1/2 szkl startego sera Pecorino lub Parmezanu lub Grana Padano<br />
40g nerkowców<br />
40ml oliwy<br />
sól<br />
świeżo zmielony czarny pieprz<br />
sok z cytryny<br />
<br />
<br />
<ol>
<li>Upraż delikatnie nerkowce w piekarniku lub na suchej patelni.</li>
<li>Oddziel listki pietruszki od grubych łodyżek.</li>
<li>Zmiksuj w blenderze pietruszkę, oliwę, ser i nerkowce, w razie potrzeby podlej wodą.</li>
<li>Dopraw solą, pieprzem i sokiem z cytryny do smaku.</li>
<li>Podawaj z makaronem spaghetti. Smacznego!</li>
</ol>
Olgahttp://www.blogger.com/profile/16113811517413895293noreply@blogger.com1tag:blogger.com,1999:blog-1198132450080328384.post-41715927083192537652016-03-09T14:33:00.000-08:002016-03-09T14:33:22.626-08:00Maślana kasza jaglana z miodem, suszonymi owocami w herbacie earl grey i duszonymi jabłkami<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgrsarcXjDrWNASq5LJHOJ1O58uypTMgpRLMbEJOeWY5OQvXPcuGCfvCgIDhyphenhyphenFw2PKDVzQKRy2R1jZHaq_j7D3oRDkeEo2OWbnrmmJhZlXAZWaBclO8yZFyNoVn0XRwxep0yJBK0p5-QOA/s1600/IMG_5076.JPG" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgrsarcXjDrWNASq5LJHOJ1O58uypTMgpRLMbEJOeWY5OQvXPcuGCfvCgIDhyphenhyphenFw2PKDVzQKRy2R1jZHaq_j7D3oRDkeEo2OWbnrmmJhZlXAZWaBclO8yZFyNoVn0XRwxep0yJBK0p5-QOA/s1600/IMG_5076.JPG" /></a></div>
<br />
Mam taki sklepik przy Hali Mirowskiej, do którego przychodzę po orzechy, kasze, suszone owoce. Choć ceny na stoiskach z bakaliami są raczej takie same, to tam jakoś zawsze miło, sprzedawcy opowiedzą o produkcie i dadzą spróbować. To tam pierwszy raz spróbowałam naturalnie suszonych mango, kiwi, miechunki, wiśni, brzoskwiń i moreli. Niech Was nie zmylą ekologiczne, brązowe morele. Są smaczne, ale prawdziwe ususzone naturalnie są mniejsze, pomarszczone i lekko twardawe. Ich smak za to wspaniały, bogaty, lekko kwaśny, a przede wszystkim prawdziwy. To tak jakby wziąć świeże owoce i wysuszyć je w domu, w suszarce lub na kaloryferze.<br />
<br />
Byłam kiedyś na ciekawym wykładzie o kuchni 5 przemian, na którym przekonałam się o zależności diety od pory roku. W zimne dni, kiedy nasz organizm potrzebuje energii na ogrzanie ciała, szkoda wychładzać go dodatkowo, jedząc surowe owoce, jogurty czy pijąc zimne napoje. Wielu z Was pewnie przyzna, że zimą wolą gęste zawiesiste zupy, duszone warzywa czy rosół, kiedy latem nasz organizm domaga się sałatek, owoców czy koktajli. Z natury wiemy, co dla nas najlepsze w danym czasie, trzeba tylko wsłuchać się w organizm.Od tamtej pory dzień rozpoczynam ciepłym posiłkiem. Rozkochałam się w kaszy jaglanej z miodem i masłem. Do tego duszone jabłka, suszone owoce, orzechy, cynamon, odrobina jogurtu, co kto lubi. może nawet imbir na rozgrzewkę. Ciekawą opcją jest też zmiksowanie kaszy na budyń jaglany, który jest dla mnie odkryciem roku.<br />
<br />
Podaję przepis bardzo ogólny, aby każdy dostosował go do swoich preferencji smakowych czy dostępności produktów. Warto kombinować. Namaczanie w herbacie też nie jest obowiązkowe, znacznie jednak zmiękcza suszone owoce i nadaje im delikatnego posmaku.<br />
<br />
<b>SKŁADNIKI (na śniadanie dla 1 osoby):</b><br />
1/4 szklanki kaszy jaglanej<br />
1 łyżeczka masła<br />
1 łyżeczka miodu, np. rzepakowego<br />
garść ulubionych suszonych owoców (u mnie rodzynki, żurawina, morele i miechunka)<br />
ok. 1/2 szklanki zaparzonej gorącej herbaty earl grey<br />
1 nieduże jabłko<br />
kilka ulubionych orzechów, warto uprażyć je w piekarniku lub na suchej patelni<br />
opcjonalnie:mielony cynamon, syrop daktylowy lub więcej miodu<br />
<br />
<br />
<ol>
<li>Suszone owoce zalej gorącą herbatą i odstaw na bok.</li>
<li>Przepłucz kaszę wodą. Aby ograniczyć zmywanie i nie używać sitka, zalewam ją w garnku, mieszam i odlewam mętną wodę. Czynność tę powtarzam 2-3 razy, po czym zalewam kaszę wodą, solę i gotuję do miękkości.</li>
<li>Jabłka pokrój na ćwiartki, wytnij gniazda nasienne, a następnie pokrój w poprzek na plasterki.<br />Umieść je w garnuszku, dodaj odrobinę wody i duś pod przykryciem, aż trochę zmiękną.</li>
<li>Do odcedzonej, jeszcze gorącej kaszy dodaj masło i miód i wymieszaj, aby się rozpuściły. </li>
<li>Nałóż kaszę do miseczki i dodaj namoczone i odsączone owoce, duszone jabłka i orzechy, Dodaj cynamon, jeśli lubisz. Ja polewam całość odrobiną syropu daktylowego. Jeśli go nie posiadasz, możesz użyć płynnego miodu lub w ogóle to pominąć. Smacznego!</li>
</ol>
<br />
<br />
<br />Olgahttp://www.blogger.com/profile/16113811517413895293noreply@blogger.com0tag:blogger.com,1999:blog-1198132450080328384.post-46984906815070500022016-02-25T06:56:00.000-08:002016-02-25T06:56:29.565-08:00Kuskus z zielonymi warzywami, suszonymi pomidorami i sokiem z jabłek<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhBg_6PjtRsfZLDMeErILbFOFyBligNYDR-NOGzwuZbxFQE_kcyi4CutXHoUrXESa-dpuN4ZO2WsNlaswgoSdfvfTbQ9nE5WPMUYceF50gdv2buSNgBnz-6u5iM99U4PN5WehEKyoRn6sk/s1600/IMG_5038.JPG" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhBg_6PjtRsfZLDMeErILbFOFyBligNYDR-NOGzwuZbxFQE_kcyi4CutXHoUrXESa-dpuN4ZO2WsNlaswgoSdfvfTbQ9nE5WPMUYceF50gdv2buSNgBnz-6u5iM99U4PN5WehEKyoRn6sk/s1600/IMG_5038.JPG" /></a></div>
<br />
Wielkim problemem współczesnego świata jest marnowanie okropnej ilości jedzenia. Sama mam z tym problem. Zafascynowana produktami na targu kupuję bez przemyślenia, a potem zapominam, coś mi wypada i nieprzerobione jedzenie ląduje w śmietniku. Niepocieszona takim stanem rzeczy, pewnego dnia zamiast iść na zakupy, przeprowadziłam "czyszczenie" lodówki. Powstało takie oto zacne danie :) Zrobiłam więc ponownie. Udowadniam też tym samym, że zimą może być zielono,a przy tym sezonowo:)<br />
<br />
<b>SKŁADNIKI</b> (na 1 dużą porcję)<br />kilka brukselek<br />
1 mały por lub połowa 1 dużego (zielone i jasnozielone części)<br />
2 łodygi selera naciowego<br />
szczypiorek z dymką<br />
pół szklanki świeżego soku z jabłek<br />
1/2 łyżeczki mielonych ziaren kozieradki<br />
łyżka oleju do smażenia (polecam kokosowy bezzapachowy)<br />
sól morska i świeżo zmielony czarny pieprz<br />
kilka suszonych pomidorów (opcjonalnie)<br />
<br />
1/4 szklanki kuskusu<br />
odrobina oliwy<br />
opcjonalne: szczypta chili w proszku i kurkumy<br />
<br />
<br />
<ol>
<li>Obierz brukselki z zewnętrznych listków, dokładnie umyj i przekrój na połówki. Umyj dokładnie resztę warzyw. Pora pokrój na półplasterki, seler naciowy na plasterki. Posiekaj dymkę, oddzielając część białą od zielonego szczypiorku. Jeśli używasz pomidorów suszonych w oleju, osusz je papierowym ręcznikiem, po czym pokrój na mniejsze kawałki.</li>
<li>Na patelni rozgrzej olej. Wrzuć białą część dymki i por. Podsmaż chwilę, po czym dodaj seler naciowy i brukselkę. Po chwili smażenia, dopraw solą i kozieradką, zalej sokiem jabłkowym,przykryj i duś, aż warzywa zmiękną, ale się nie rozgotują.</li>
<li>Pod koniec duszenia dodaj pomidory i dopraw solą i pieprzem do smaku.</li>
<li>Kuskus wymieszaj z oliwą, chili, kurkumą i szczyptą soli. Zalej gorącą wodą, przykryj talerzykiem i odstaw na chwilę. </li>
<li>Wyłóż na talerz kuskus, a na nim ułóż warzywa. Posyp zielonym szczypiorkiem. Smacznego!</li>
</ol>
Olgahttp://www.blogger.com/profile/16113811517413895293noreply@blogger.com2tag:blogger.com,1999:blog-1198132450080328384.post-58912629648604794322016-02-17T02:34:00.001-08:002016-02-17T02:34:16.738-08:00Zupa soczewicowa z mleczkiem kokosowym i trawą cytrynową<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjYe7SCkDZnX-T3VjUwYmbbA-u_9yVymJORAcNT3T5NWOugm082VcJlsx1HCGZ92b7SOdtMDI-ZB3iq-fhLBg3gdX4fkiRjEttSDGsTWOQTs1u-L79V7Nr-gyZ3LircUDJiYUgyKF3n1LA/s1600/IMG_5021.JPG" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjYe7SCkDZnX-T3VjUwYmbbA-u_9yVymJORAcNT3T5NWOugm082VcJlsx1HCGZ92b7SOdtMDI-ZB3iq-fhLBg3gdX4fkiRjEttSDGsTWOQTs1u-L79V7Nr-gyZ3LircUDJiYUgyKF3n1LA/s1600/IMG_5021.JPG" /></a></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<br /></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: left;">
Od dzieciństwa byłam przyzwyczajona do jedzenia zup. Moja Mama gotowała je często, żeby dzieci zjadły coś pożywnego i zdrowego między śniadaniem a obiadem. "Wyrosłam" na zupach tradycyjnych, ze startymi warzywami i ziemniakami w kostkę. Zawsze była w nich głębia smaku, którą ciężko jest mi odtworzyć, kiedy próbuję stworzyć takie sama. Choć zakochana jestem w buraczkowej, to były też ogórkowa, kapuśniak, krupnik, fasolowa, jarzynowa, grochowa, a latem chłodnik, pomidorowa ze świeżych pomidorów i owocowa z makaronem. Kiedy podrosłam, zupy w naszym domu gościły coraz rzadziej, aż urodziły się wnuczki, które krzyczą: "Ogórkowa moja ulubiona" i moja Mama znów nastawia wywar i ściera warzywa. </div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: left;">
W języku angielskim istnieje takie wyrażenie jak <i>comford food. </i>W ten sposób określa się potrawy, które wywołują nostalgię, przypominają o domu, do których mamy pewien sentyment. Moje <i>comfort food</i> zdecydowanie stanowią zupy. Kiedy intensywnie przygotowywałam się do matury, Mama przejęła stery w gotowaniu i spełniała moje życzenia. Gdy cały dzień spędzałam poza domem, zwykle ucząc się do wieczora w bibliotece, chowałam do plecaka kubek termiczny z ciepłą zupą i choć na chwilę mimo stresu i zmęczenia robiło się ciepło na sercu. </div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: left;">
Do dziś miłość do wyjadania gęstego płynu z miseczki mi pozostała. Te "tradycyjne" gotuję bardzo rzadko, moje niestety nie dościgną ideału Mamy. Sięgam po nowe smaki. Upodobałam sobie krem z buraka i czerwonej kapusty ze śmietaną chrzanową (<a href="http://tancekuchenne.blogspot.com/2014/01/krem-z-burakow-i-czerwonej-kapusty.html" target="_blank">przepis</a>), wszelkie kremy z pieczonej dyni z różnymi dodatkami oraz właśnie zupy soczewicowe. Moją pierwszą była ta (<a href="http://tancekuchenne.blogspot.com/2014/01/zupa-soczewicowo-pomidorowa.html" target="_blank">przepis</a>) i na stałe się u nas zadomowiła. Ta z mleczkiem kokosowym ma ciekawy smak, a trawa cytrynowa nadaje jej niepowtarzalnego aromatu. Z racji tego, że aktualnie mieszkam w Warszawie, nietrudno mi o dostępność tego produktu, Kupuję ją w sklepie przy wietnamskiej restauracji z boku Hali Mirowskiej. Gorąco polecam na gorąco :)</div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: left;">
<b><br /></b></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: left;">
<b>SKŁADNIKI:</b></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: left;">
2 szkl czerwonej soczewicy</div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: left;">
2 duże ząbki czosnku, przeciśnięte przez praskę</div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: left;">
2 łyżeczki świeżo startego imbiru</div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: left;">
3 łodygi świeżej trawy cytrynowej, pokrojonej na cienkie plasterki</div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: left;">
1 papryczka peperoni, pokrojona na półplasterki i pozbawiona nasion (chyba że lubimy ostre)</div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: left;">
2 szalotki lub zwykłe mniejsze cebule, drobno posiekane</div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: left;">
1/2 łyżeczki kurkumy</div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: left;">
1 łyżeczka roztartych w moździerzu nasion kolendry (lub mielonej)</div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: left;">
1 łyżeczka kozieradki w proszku</div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: left;">
2 łyżeczki nasion musztardowca (czarnej gorczycy)*</div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: left;">
1 puszka pomidorów</div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: left;">
1 puszka mleczka kokosowego (patrzcie na skład, moje zawiera jedynie ekstrakt z kokosa i wodę)</div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: left;">
1 łyżka oleju kokosowego (lub innego do smażenia)</div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: left;">
6 szklanek wody</div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: left;">
sól morska</div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: left;">
limonka</div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: left;">
<br /></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: left;">
Do podania; świeża kolendra</div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: left;">
<br /></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: left;">
</div>
<ol>
<li>W dużym garnku z grubym dnem rozgrzej olej kokosowy. Dodaj pokrojoną cebulę, chili, trawę cytrynową i imbir i chwilę podsmaż, po czym dodaj przyprawy (kurkumę, kolendrę, kozieradkę, nasiona musztardowca). Po kilkunastu sekundach wrzuć pomidory z puszki i zagotuj, aby zebrały wszystkie przyprawy i aromaty.</li>
<li>Dodaj soczewicę i wodę i dopraw solą. Przykryj garnek i gotuj do momentu, aż soczewica będzie miękka i zacznie się rozpadać. Wtedy wlej mleczko kokosowe i wymieszaj. Dopraw w razie potrzeby dodatkową solą. i sokiem z limonki.</li>
<li>Podawaj z listkami świeżej kolendry. Smacznego!</li>
</ol>
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: left;">
*do kupienia w sklepach z żywnością ekologiczną</div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: left;">
<br /></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: left;">
<br /></div>
Olgahttp://www.blogger.com/profile/16113811517413895293noreply@blogger.com1tag:blogger.com,1999:blog-1198132450080328384.post-31944965818721165162016-02-10T07:38:00.002-08:002016-02-10T07:38:56.333-08:00Somen z selerem naciowym, tofu, kukurydzą, dymką i sosem sojowym<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhrH-BMeZ4-YVOv2tKSOeWFfsDv29DCSJeZQ6eGsCvUlJtHLHIZ19eJxeLFAQTQDcRUT26sIVUgqlUnRZIsjgx6WmUlfbVyykWTIBe6lKB95E-3UllLf9ckRAJjyo9YJaGaHdg7OFeDnv4/s1600/IMG_5012.JPG" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhrH-BMeZ4-YVOv2tKSOeWFfsDv29DCSJeZQ6eGsCvUlJtHLHIZ19eJxeLFAQTQDcRUT26sIVUgqlUnRZIsjgx6WmUlfbVyykWTIBe6lKB95E-3UllLf9ckRAJjyo9YJaGaHdg7OFeDnv4/s1600/IMG_5012.JPG" /></a></div>
<br />
Makaron somen odkryłam przez przypadek, kupując ukochaną przeze mnie sobę (cieniutki makaron z mąki gryczanej). Ten jest delikatny w smaku i strukturze, doskonale chłonie sos. Jako że nie jestem fanką ryżowego, którego na dziale z azjatycką żywnością zwykle sporo, szukam innych alternatyw dla tradycyjnego włoskiego makaronu (absolutnie nie próbuję stwierdzić, jakobym go nie lubiła, jest wręcz przeciwnie, lecz czasem warto spróbować czegoś nowego)<br />
<br />
Tę potrawę stworzyłam już długi czas temu, chciałam zrobić coś z tym zachwalanym przez wszystkich wegan tofu (włączając w to moją współlokatorkę). Choć do tego dania pasuje, to mimo wszystko nie zostanę jego zwolennikiem i nadal będę się upierać, że czasem smakuje jak ciastolina dla dzieci. Wiem jednak, że po świecie chodzą jego miłośnicy, więc to Wam dedykuję ten przepis.<br />
<br />
<b>SKŁADNIKI (na 1 porcję):</b><br />
porcja (ok. 80g) makaronu somen lub innego pszennego azjatyckiego<br />
100g tofu (użyłam wędzonego, ale to nie ma większego znaczenia)<br />
1/2 łyżki oleju kokosowego<br />
1/2 czerwonej papryczki pepperoni, pozbawionej nasion i pokrojonej na plasterki<br />
2-3 dymki posiekane, biała i zielona część osobno<br />
1 ząbek czosnku, przeciśnięty przez praskę<br />
2 łodygi selera naciowego, pokrojone na plasterki<br />
3 łyżki kukurydzy z puszki i 1-2 łyżki płynu po jej odsączeniu<br />
2 łyżki sosu sojowego<br />
1 łyżka soku z limonki<br />
1 jajko ugotowane na miękko (opcjonalnie)<br />
<br />
<br />
<ol>
<li>Wymieszaj sos sojowy z sokiem z limonki i umieść w nim pokrojone na sześciany tofu. Odstaw na bok.</li>
<li>Tofu wyjmij z sosu (ale go nie wylewaj). Na patelni rozgrzej olej kokosowy i przesmaż na nim tofu, by nabrało złocistego koloru. Zdejmij je z patelni i odstaw na bok. </li>
<li>Na olej (w razie potrzeby dodaj go więcej) dodaj białą część dymki, papryczkę i czosnek. Podsmaż przez chwilę, po czym dorzuć seler i zalej pozostawionym sosem sojowym z sokiem z limonki. Duś na średnim ogniu przez chwilę, ale aby seler nie stracił chrupkości. W tym czasie ugotuj makaron w osolonej wodzie zostawiając jej trochę po ugotowaniu. </li>
<li>Na patelnię dodaj kukurydzę i 1-2 łyżki płynu po jej odsączeniu oraz tofu. Podgrzej. Wrzuć makaron na patelnię z dodatkami, wymieszaj i w razie potrzeby dodaj trochę wody pozostawionej po gotowaniu makaronu. Podawaj z ugotowanym na miękko jajkiem, posypane zieloną dymką. Smacznego!</li>
</ol>
Olgahttp://www.blogger.com/profile/16113811517413895293noreply@blogger.com1tag:blogger.com,1999:blog-1198132450080328384.post-38928721160341397182016-01-31T14:04:00.001-08:002016-01-31T14:13:11.193-08:00Kuleczki wołowe z pomidorowym sosem z tamaryndowcem, soczewicą i miętowym jogurtem<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<br /></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEj9NpUamzMrAE89XX8BUeHUJydVIi7zMY6lDXB8x3RscmiUUCuHurijWLF6LVkpDS7ip4WDcGIN9DShJ2hD4uA3brf9-tW_JPp_QymyMTjNZThtyZpc_KGbJa2mcphxazveD4TiGWcwY4s/s1600/IMG_4970.JPG" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEj9NpUamzMrAE89XX8BUeHUJydVIi7zMY6lDXB8x3RscmiUUCuHurijWLF6LVkpDS7ip4WDcGIN9DShJ2hD4uA3brf9-tW_JPp_QymyMTjNZThtyZpc_KGbJa2mcphxazveD4TiGWcwY4s/s1600/IMG_4970.JPG" /></a></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<br /></div>
<div class="separator" style="clear: both;">
Uwielbiam potrawy, w których różne składniki zanurzone są w bogatym, gotowanym sosie. Wszelkie gulasze, lecza, curry są moją miłością. Takie jedzenie doskonale rozgrzewa mój organizm i zaspokaja głód. Do tego ryż, soczewica albo kasza i uśmiecham się od ucha do ucha. Dodatkową zaletą jest możliwość szybkiego podgrzania i zjedzenia po powrocie do domu z pracy czy w przerwie między obowiązkami. Te kuleczki wołowe lub jak kto woli - pulpeciki to właśsnie tego typu potrawa. Aromatyczne, w świetnym sosie przełamanym pastą z tamaryndowca, a całość ożywiona świeżą miętą to doskonałe danie, które zachwyci każdego swoją prostotą, a jednocześnie nietuzinkowością!</div>
<div class="separator" style="clear: both;">
<br /></div>
<div class="separator" style="clear: both;">
<br /></div>
<div class="separator" style="clear: both;">
<b>SKŁADNIKI (na ok. 4 porcje)</b></div>
<div class="separator" style="clear: both;">
<b>Kuleczki wołowe</b></div>
<div class="separator" style="clear: both;">
500g mielonego mięsa wołowego</div>
<div class="separator" style="clear: both;">
1 mała cebula, pokrojona w drobniutką kosteczkę</div>
<div class="separator" style="clear: both;">
60g bułki tartej</div>
<div class="separator" style="clear: both;">
3 łyżki stołowe posiekanej natki pietruszki</div>
<div class="separator" style="clear: both;">
5 łyżek stołowych posiekanej natki kolendry</div>
<div class="separator" style="clear: both;">
1 jajko średniej wielkości</div>
<div class="separator" style="clear: both;">
1 łyżeczka lekko roztartego w moździerzu kminu rzymskiego (można użyć mielonego)</div>
<div class="separator" style="clear: both;">
1 łyżeczka słodkiej papryki w proszku</div>
<div class="separator" style="clear: both;">
1 papryczka pepperoni, pozbawiona nasion i drobno pokrojona</div>
<div class="separator" style="clear: both;">
sól morska</div>
<div class="separator" style="clear: both;">
świeżo zmielony czarny pieprz</div>
<div class="separator" style="clear: both;">
oliwa z oliwek lub dobrej jakości olej rzepakowy (ok. 4 łyżki)</div>
<div class="separator" style="clear: both;">
<br /></div>
<div class="separator" style="clear: both;">
<b>Sos z pomidorów i tamaryndowca</b></div>
<div class="separator" style="clear: both;">
2 łyżki stołowe oleju (do smażenia polecam bezzapachowy olej kokosowy)</div>
<div class="separator" style="clear: both;">
1 cebula, drobno pokrojona</div>
<div class="separator" style="clear: both;">
2 ząbki czosnku, pokrojone w plasterki</div>
<div class="separator" style="clear: both;">
1 łyżka stołowa świeżo startego korzenia imbiru</div>
<div class="separator" style="clear: both;">
2 łyżeczki kminu rzymskiego, lekko roztartego w moździerzu lub pozostawionego w ziarenkach</div>
<div class="separator" style="clear: both;">
1/2 łyżeczki kurkumy w proszku</div>
<div class="separator" style="clear: both;">
1 łyżeczka pasty z tamaryndowca (do kupienia np. w Kuchniach Świata), ale można zastąpić 1-2 łyżkami soku z cytryny</div>
<div class="separator" style="clear: both;">
2 puszki (2x400g) krojonych pomidorów lub mniej więcej tyle passaty pomidorowej</div>
<div class="separator" style="clear: both;">
1 łyżeczka cukru</div>
<div class="separator" style="clear: both;">
<br /></div>
<div class="separator" style="clear: both;">
<b>do podania: </b></div>
<div class="separator" style="clear: both;">
czerwona soczewica (ja dodatkowo doprawiam ją suszonym czosnkiem i płatkami chili i dodaję trochę oliwy)</div>
<div class="separator" style="clear: both;">
jogurt miętowy (do szklanki jogurtu dodaję świeżą posiekaną miętę z kilku gałązek, doprawiam solą, pieprzem i sokiem z cytryny)</div>
<div class="separator" style="clear: both;">
<br /></div>
<div class="separator" style="clear: both;">
</div>
<ol>
<li>W misce dokładnie wymieszaj wszystkie składniki na kuleczki oprócz oliwy. Dopraw solą i pieprzem do smaku. Na dno naczynia do zapiekania wylej oliwę i układaj w nim kuleczki, obtaczając je w oliwie. Piecz je ok. 10-15 minut w 220stC.</li>
<li>W międzyczasie przygotuj sos. Jeśli używasz pomidorów w puszce, zmiksuj zawartość jednej puszki. W dużym garnku lub głębokiej patelni o grubym dnie, rozgrzej na średnim ogniu olej. Wrzuć cebulę i smaż, co pewien czas mieszając, aż się zeszkli. Dodaj czosnek, imbir, kmin rzymski, kurkumę i smaż przez chwilę, aż zacznie wydzielać się aromat. Dodaj pastę z tamaryndowca i cukier, Zamieszaj, po czym dodaj pomidory. Dopraw solą i pieprzem i gotuj na średnim ogniu, co jakiś czas mieszając ok. 10 minut. </li>
<li>Upieczone kuleczki włóż do sosu, przykryj przykrywką i duś na średnim ogniu kilka minut.</li>
<li>Podawaj z soczewicą i odrobiną jogurtu z miętą. Smacznego!</li>
</ol>
<div>
<br /></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
</div>
<br />
<br />
<div>
<i>Przepis pochodzi z książki "Nakarm mnie" autorstwa Bill'ego Grangera</i></div>
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEiH0FbQLKueK6mb84T4kX47G3IvOByWScuGqwTGk3xS5d8H6rosjZbBFzBY6RddTsau5IoLfqcWYT0h_AtIuZCNaJu5ToxV9CdJWBARAhAFZhuRBlyHgqfNHRvOQx0B_9ASFneCwewWh90/s1600/IMG_4981.JPG" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEiH0FbQLKueK6mb84T4kX47G3IvOByWScuGqwTGk3xS5d8H6rosjZbBFzBY6RddTsau5IoLfqcWYT0h_AtIuZCNaJu5ToxV9CdJWBARAhAFZhuRBlyHgqfNHRvOQx0B_9ASFneCwewWh90/s1600/IMG_4981.JPG" /></a></div>
<br />Olgahttp://www.blogger.com/profile/16113811517413895293noreply@blogger.com0tag:blogger.com,1999:blog-1198132450080328384.post-5275201506380250442016-01-25T06:22:00.001-08:002016-01-25T08:25:36.664-08:00Curry z bananem<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhvaoFAwcuIyNWpG53Q7XfRDk0wZI1VprUYtNzJcIQ8VhyDZ1gtUEOQk1onUGVC-qbbNFChD65ai65PG5pJih3ISxxw2XNe_7j70NJPK0rxFi1Lhyphenhyphenq91aTToRKZmiytxNYgWVAD11jDSbo/s1600/IMG_5002.JPG" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhvaoFAwcuIyNWpG53Q7XfRDk0wZI1VprUYtNzJcIQ8VhyDZ1gtUEOQk1onUGVC-qbbNFChD65ai65PG5pJih3ISxxw2XNe_7j70NJPK0rxFi1Lhyphenhyphenq91aTToRKZmiytxNYgWVAD11jDSbo/s1600/IMG_5002.JPG" /></a></div>
<br />
O kuchni indyjskiej zawsze myślałam stereotypowo - różne kolory curry, ryż, mango lassi i tyle. Moje podejście zmieniło się o 180 stopni, gdy przyjaciółka, pasjonatka indyjskiego jedzenia, zabrała mnie do restauracji, gdzie przejrzałam na oczy. Polubiłam te smaki i zaczęłam chętnie odwiedzać indyjskie przybytki. Zwykle na początku na stole pojawiają chrupiące papadamy, z różnymi sosami. Za tym akurat nie przepadam, ale idźmy dalej. Z Natalią wypracowałyśmy sobie taki system, że zawsze jedna z nas zamawia ostry sos, z papryką, pomidorami i przyprawami, a druga kremowy, delikatny w smaku. A do tego czosnkowe chlebki naan albo bathura (nasze nowe odkrycie, czyli chlebek wyglądający jak balonik). Całość lubię popijać domową lemoniadą albo herbatą miętową z miodem. Szczególnie te kremowe sosy przypadły mi do gustu. Ich sekretem są zmielone nerkowce i liście kozieradki (w tym przepisie zrezygnowałam, bo nie chciałam zniechęcać Was trudno dostępnym składnikiem, ale dałam ziarna). Pokochałam to maczanie chlebków w kolorowych sosach i wymienianie się ze znajomymi. To niesamowity widok, kiedy na stole lądują pachnące kociołki i chlebki. Wszystkich sceptyków zachęcam do dania szansy tej kuchni, bo naprawdę warto. Często te indyjskie restauracyjki są przez nas omijane, nieświadomych tego, co kryją.<br />
<br />
W czasie moich grudniowych wędrówek po Berlinie, w ukochanej przeze mnie dzielnicy Prenzlauer Berg, natknęłyśmy się na indyjską (a jakże) knajpkę z wielkim napisem na oknie: Banana curry. To mnie przekonało, bo w żadnym menu jeszcze tego nie spotkałam. Śmiałyśmy się, że znów wylądowałyśmy na indyjskim jedzeniu, ale to było naprawdę dobre. Obiecałam, że opracuję przepis w domu. I tadam, oto i on. Wyśmienite, delikatne, bananowe. Baaardzo polecam.<br />
<b><br /></b>
<b>Składniki</b> (na 1 porcję, ale polecam zrobić od razu więcej)<br />
1 duży banan<br />
1 łyżka oleju kokosowego lub innego, neutralnego w smaku<br />
1 łyżeczka świeżo startego imbiru<br />
1 duży ząbek czosnku, przeciśnięty przez praskę<br />
1/2 łyżeczki utartych w moździerzu lub zmielonych ziaren kolendry<br />
1/2 łyżeczki mielonych ziaren kozieradki<br />
1/3 łyżeczki kurkumy<br />
szczypta chili w proszku<br />
szczypta cynamonu<br />
120g passaty pomidorowej (lub zmiksowanych pomidorów z puszki)<br />
25g śmietanki kremówki<br />
35g uprażonych na suchej patelni zmielonych nerkowców (można je zmielić np w maszynce do kawy, albo wymieszać z passatą pomidorową i zmiksować w blenderze)<br />
sól<br />
<br />
do podania: ryż ugotowany na sypko<br />
<br />
<br />
<ol>
<li>Banana pokrój na plasterki grubości ok. 1 cm.</li>
<li>Na patelni rozgrzej olej kokosowy. Dodaj czosnek oraz imbir i smaż przez chwilę na średnim ogniu. Dodaj kolendrę, kozieradkę, kurkumę, cynamon i chili, wymieszaj i podsmaż przez kilkanaście sekund, po czym dorzuć banany i lekko je obsmaż. Bardzo ważne jest, aby imbir i czosnek się nie przypaliły. </li>
<li>Zalej całość passatą pomidorową i dodaj nerkowce. Trzymaj na ogniu ok. 2-3 minuty., Dopraw solą i na końcu, po zdjęciu z ognia zalej śmietanką i wymieszaj. Podawaj z ryżem ugotowanym na sypko. Smacznego.</li>
</ol>
<br />
<br />
<br />Olgahttp://www.blogger.com/profile/16113811517413895293noreply@blogger.com0tag:blogger.com,1999:blog-1198132450080328384.post-31992418936692679912016-01-18T11:56:00.001-08:002016-01-18T12:08:42.651-08:00Ananasowy budyń z kaszy jaglanej z marakują<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhbfvaxrYWUerr1YiJg6ptgjgWIWCh5_VqW4TY1ta6JL-zL4jR5U1Wfet_lTy6Us5S5_C8BGJFk5bUwbltF7OrnrgJkuEN88ycKnhVfjJv0q36MM3pAFW4KX1jo3Q9d5h2HtFBkIygTON8/s1600/IMG_4932.JPG" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhbfvaxrYWUerr1YiJg6ptgjgWIWCh5_VqW4TY1ta6JL-zL4jR5U1Wfet_lTy6Us5S5_C8BGJFk5bUwbltF7OrnrgJkuEN88ycKnhVfjJv0q36MM3pAFW4KX1jo3Q9d5h2HtFBkIygTON8/s1600/IMG_4932.JPG" /></a></div>
<br />
Długo nie lubiłam kaszy jaglanej i nie mogłam zrozumieć jej fenomenu, Pomimo swych zdrowotnych właściwości, była dla mnie mdła, bez wyrazu, a na dodatek nijak wpisywała się w moją dietę opartą o niski indeks glikemiczny. Kojarzyłam ją jako posiłek pań próbujących schudnąć i wegan. Przełom nastąpił podczas jednego z moich staży kulinarnych. W restauracji, w której pracowałam, jedno z dań wegetariańskich opierało się właśnie na tej niepozornej kaszy. Wymieszana z palonym masłem i puree z kukurydzy, z dodatkiem kurek smażonych na maśle z tymiankiem i czosnkiem, a całość przełamana chili. Smakowała wybornie. Ugotowana w dużej ilości wody i przepłukana zimną wodą po ugotowaniu była sypka i nie przypominała tej kleistej, dającej się kroić nożem postaci, do jakiej przywykłam. Objawienie!<br />
<br />
Od niedawna kaszy jaglanej nie może zabraknąć w mojej szufladzie z ziarnami. Po tym, jak miałam przyjemność uczestniczyć w wykładzie o kuchni pięciu przemian i zrozumiałam, jak ważne jest ciepłe śniadanie zimową porą, zamieniłam płatki owsiane zalewane woda na ugotowaną kaszę jaglaną. Prażę ją przez chwilę na dnie garnka, aby straciła gorycz, po czym gotuję do miękkości. Podaję z podduszonym jabłkiem, cynamonem i odrobiną jogurtu naturalnego. Jem tak niemalże codziennie. Dodatkowo ma działanie odśluzowujące nasz organizm, co też ma znaczenie, gdy na dworze mróz.<br />
<br />
Do budyniu z kaszy też musiałam się przekonać, Moja pierwsza próba wylądowała w śmietniku. Nie dogotowałam kaszy i miksowałam ją ręcznym blenderem, który nie do końca dał sobie radę z niczym nie rozcieńczoną kaszą. Niedawno zrobiłam z przepisu, z sokiem z jabłek, świeżym jabłkiem i rodzynkami. To już było super i zachwycona podzieliłam się ze współlokatorką. Chciałam zrobić własną wariację na temat. Mango i marakuja nie do końca się udało, ale sok z ananasa już tak. Jeśłi jeszcze nie próbowaliście takiego budyniu, musicie koniecznie go przygotować,<br />
<br />
<br />
<b><br /></b>
<b>Składniki</b> (na 1 porcję lub 2 mniejsze, deserowe):<br />
1/4 szklanki kaszy jaglanej<br />
1/2 szklanki mleka<br />
szczypta soli<br />
1/2 szklanki świeżego soku z ananasa<br />
1 marakuja<br />
1/2 łyżeczki miodu<br />
sok z połówki cytryny<br />
kilka kropel ekstraktu z wanilii<br />
<br />
<br />
<ol>
<li>Wsyp kaszę do garnuszka. zalej wodą, pomieszaj i odlej płyn. Powtórz tę czynność. Możesz to zrobić także za pomocą sitka. Chodzi o to, aby wypłukać kaszę, Zalej kaszę mlekiem i dodaj szczyptę soli. Przykryj, zagotuj i na małym ogniu gotuj, aż kasza wchłonie płyn. Jeśli do tego czasu nie zmięknie wystarczająco, dodaj trochę wody i gotuj, aż będzie miękka. </li>
<li>W misie miksera umieść sok z ananasa, ugotowaną kaszę, ekstrakt z wanilii i miód, Zmiksuj. Dodaj do smaku sok z cytryny i w razie potrzeby jeszcze miodu. Miksuj tak długo, aż uzyskasz gładki krem przypominający budyń. Podawaj z marakują. Smacznego!</li>
</ol>
<br />
<br />Olgahttp://www.blogger.com/profile/16113811517413895293noreply@blogger.com1tag:blogger.com,1999:blog-1198132450080328384.post-65948851651525516282016-01-14T06:58:00.000-08:002016-01-14T07:06:14.240-08:00Pieczony łosoś z sosem romesco, kuskusem i sałatką z kopru włoskiego<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEikVVan9nZdJkQoQEzgYbxKVFdhCJbB7tWJxuJY-Wk7T2eOo8lojiJvkZQPonEZdW8JRM7Vu3d_F_Lh-qiTdOEliNr7DoCiJobKwPVqwm3BUDndvGlLuSasc2DZrdHqe4QjUWuz-9l9ypY/s1600/IMG_4899.JPG" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEikVVan9nZdJkQoQEzgYbxKVFdhCJbB7tWJxuJY-Wk7T2eOo8lojiJvkZQPonEZdW8JRM7Vu3d_F_Lh-qiTdOEliNr7DoCiJobKwPVqwm3BUDndvGlLuSasc2DZrdHqe4QjUWuz-9l9ypY/s1600/IMG_4899.JPG" /></a></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<br /></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: left;">
W zeszłym roku znalazłam pod choinką książkę <i>The Kinfolk Table. </i>To wydany przez twórców amerykańskiego magazynu zbiór opowieści o ludziach i ich przepisów, opatrzony przepięknymi zdjęciami. Każdy dzieli się swoją filozofią, podejściem do życia i domowym przepisem, Przewracając kolejne kartki przyglądam się uśmiechniętym dzieciom, dumnym rodzicom, a to dlatego, że są razem, że się nigdzie nie spieszą i adorują swoje życie. Nasuwa się refleksja, czy żyjemy w sposób właściwy. Czy nie brakuje nam spokoju, zwolnienia, aby zauważyć, jak zmieniają się pory roku i ludzie wokół. Czy potrafimy razem z przyjaciółmi cieszyć się z dobrego jedzenia i swojego towarzystwa.</div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: left;">
<br /></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: left;">
Poniższy przepis, choć pozmieniany przeze mnie, pochodzi właśnie z tej książki, a jego autorem jest chef z Danii Steve Momsen. Rzadko korzysta z przepisów, jedynie podczas pieczenia. Zachęca innych do wyjścia poza ich ramy i gotowania po swojemu albo modyfikowania tych najciekawszych. Z racji tego, że nie lubię smażonego łososia, upiekłam go według tego sposobu, co w przepisie na makaron soba z warzywami i łososiem <a href="http://tancekuchenne.blogspot.com/2015/07/makaron-soba-z-aromatycznymi-warzywami.html" target="_blank"><klik></a>. Z mojego stażu w restauracji z kuchnią marokańską przypomniałam sobie piękny zapach kuskusu ze szczyptą cynamonu i wykorzystałam to jako dodatek. Całości dopełnia król tego dania, czyli sos romesco z pieczonej papryki i pomidorów, z prażonymi migdałami, świeżym rozmarynem i bazylią, a koper włoski dodaje orzeźwienia</div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: left;">
<br /></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: left;">
<b>Składniki: </b>(na 2 porcje)</div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: left;">
ok. 400g filetu łososia </div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: left;">
6 łyżek jasnego sosu sojower</div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: left;">
2 łyżki syropu klonowego</div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: left;">
2 łyżki soku z limonki lub cytryny</div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: left;">
<i><br /></i></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: left;">
<i>Na sos romesco:</i></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: left;">
2 duże czerwone papryki</div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: left;">
1 pomidor</div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: left;">
1/4 szkl migdałów</div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: left;">
1-2 gałązki świeżego rozmarynu</div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: left;">
kilka listków świeżej bazylii (polecam tzw. bazylię wieloletnią, ma wspaniały smak)</div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: left;">
1 ząbek czosnku</div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: left;">
sól i świeżo zmielony czarny pieprz</div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: left;">
ewentualnie odrobina soku z cytryny</div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: left;">
oliwa</div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: left;">
<br /></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: left;">
<i>Na sałatkę:</i></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: left;">
1 koper włoski</div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: left;">
1 jabłko</div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: left;">
1 łyżka oliwy</div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: left;">
1 łyżeczka miodu</div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: left;">
sok z cytryny</div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: left;">
świeżo zmielony czarny pieprz</div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: left;">
opcjonalnie: kilka listków trybuli lub kolendry</div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: left;">
<br /></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: left;">
1/2 szkl kuskusu, najlepiej razowego</div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: left;">
po szczypcie: cynamonu, kurkumy i chili</div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: left;">
1 łyżka oliwy</div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: left;">
sól</div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: left;">
<br /></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: left;">
</div>
<ol>
<li>Przygotuj marynatę do łososia z sosu sojowego, syropu klonowego i soku z cytryny. Oskrobane z łusek i umyte filety zanurz w marynacie i odstaw na bok.</li>
<li>Migdały wysyp na blachę przykrytą papierem do pieczenia i upraż w 170stC przez kilkanaście minut, aż czuć będzie piękny zapach, a one lekko się zarumienią.</li>
<li>Podkręć temperaturę w piekarniku do 230stC. Wyłóż blachę do pieczenia folią aluminiową. Papryki pokrój na 4 części, usuwając pestki, białe części i ogonek. Pomidora przekrój na pół. Obsyp warzywa solą i polej oliwą. Dokładnie wymieszaj i przełóż na blachę z folią. Piecz ok. 15-20 minut, w połowie zamieszaj. Po upieczeniu dołóż do warzyw rozgnieciony ząbek czosnku, zawiń boki folii, aby przykryła warzywa i pozostaw w otwartym piekarniku (to ułatwi zdjęcie skórki z papryki). </li>
<li>W misie blendera umieść upieczone i obrane papryki, pomidora i czosnek. Dodaj listki rozmarynu, bazylię, migdały i ze 2 łyżki oliwy. Zmiksuj, po czym dopraw solą, pieprzem i sokiem z cytryny do smaku.</li>
<li> Łososia upiecz w 190stC ok. 15-20 minut, od czasu do czasu polewając marynatą. </li>
<li>Kuskus wymieszaj z przyprawami, oliwą i solą i zalej gorącą wodą, po czym przykryj talerzykiem i odczekaj kilka minut. </li>
<li>Koper włoski (białą i zieloną część) zetrzyj na mandolinie lub pokrój nożem. Dodaj pokrojone w słupki jabłka. Oliwę wymieszaj z miodem i sokiem z cytryny i dodaj do sałatki. Całość dopraw pieprzem, dodaj listki z kopru włoskiego i opcjonalnie trybulę lub kolendrę. </li>
<li>Łososia podawaj z sosem i kuskusem oraz sałatką. Smacznego!</li>
</ol>
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: left;">
<br /></div>
Olgahttp://www.blogger.com/profile/16113811517413895293noreply@blogger.com0tag:blogger.com,1999:blog-1198132450080328384.post-60984467587044193572015-11-30T13:54:00.000-08:002015-11-30T13:55:24.369-08:00Aromatyczne kuleczki warzywne w pomidorowym sosie z imbirem i tamaryndowcem<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhQwzsnys2EGRwWb0SSp-OzbiPGUUTS4V4Yoo5cn8xgrl0xEvxHrt2a-1pLhfluLMaQ6GMzwPA5VknqH-3ha-FCdUbEKuYQNFeT2nnP4TmrK2ncKbxWrM_-ZMLBTfzBm1rMy8Qyo2aNW00/s1600/IMG_4859.JPG" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhQwzsnys2EGRwWb0SSp-OzbiPGUUTS4V4Yoo5cn8xgrl0xEvxHrt2a-1pLhfluLMaQ6GMzwPA5VknqH-3ha-FCdUbEKuYQNFeT2nnP4TmrK2ncKbxWrM_-ZMLBTfzBm1rMy8Qyo2aNW00/s1600/IMG_4859.JPG" /></a></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<br /></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: left;">
Od niedawna mieszkam w Warszawie. Przyszło mi dzielić pokój z przyjaciółką, która jest weganką. Upodobała sobie wegańskie pulpeciki z Ikei i potrafiła jechać tam specjalnie przez 40 minut, aby kupić kilogramową paczkę i mieć zapas w zamrażarce. Od razu postawiłam sobie wyzwanie i zadeklarowałam, że zrobię własnoręcznie lepsze. Starłam drobno warzywa i dodałam ugotowanej kaszy jaglanej. To jednak nie wystarczyło, aby uformować kuleczki i już chciałam dodać jajko, ale w porę oprzytomniałam i wyciągnęłam z szuflady mąkę z ciecierzycy. Choć wyjęte prosto z pieca trochę się rozlatują, to po niedługim czasie możemy spokojnie wziąć je w dłonie. Przez pisanie tego posta, nabrałam ogromnej ochoty, aby je teraz zjeść. Szkoda, że warzywniak nieczynny po 22...</div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: left;">
<br /></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: left;">
<b>SKŁADNIKI </b>(na ok. 16 kulek)</div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: left;">
1 łyżka oleju (najlepiej kokosowego)</div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: left;">
1 cukinia</div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: left;">
1 średniej wielkości marchew</div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: left;">
1 czerwona papryka</div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: left;">
1 cebula</div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: left;">
kilka gałązek świeżego tymianku</div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: left;">
sos sojowy</div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: left;">
1/4 szklanki kaszy jaglanej</div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: left;">
4 łyżki mąki z ciecierzycy (do kupienia w sklepach ze zdrową żywnością)</div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: left;">
1 pęczek natki pietruszki</div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: left;">
1/2 łyżeczki kurkumy</div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: left;">
1 łyżeczka suszonego lubczyku</div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: left;">
1/2 łyżeczki suszonego rozmarynu</div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: left;">
1/2 łyżeczki suszonego cząbru</div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: left;">
1 łyżeczka słodkiej papryki w proszku</div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: left;">
odrobina chili w proszku (polecam także suszone papryczki jalapeno)</div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: left;">
4 łyżki kukurydzy z puszki</div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: left;">
sól i pieprz</div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: left;">
sezam</div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: left;">
oliwa lub olej rzepakowy</div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: left;">
<br /></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: left;">
Sos:</div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: left;">
2 puszki pomidorów</div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: left;">
2 ząbki czosnku</div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: left;">
kawałek imbiru (wielkości kciuka)</div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: left;">
1/2 łyżeczki pasty z tamaryndowca</div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: left;">
1/2 łyżeczki kurkumy</div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: left;">
1-2 łyżeczki cukru</div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: left;">
sól i świeżo zmielony czarny pieprz</div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: left;">
<br /></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: left;">
</div>
<ol>
<li>Cukinię i marchew zetrzyj na tarce o drobnych oczkach. Posiekaj drobno cebulę. Paprykę pokrój w niewielką kosteczkę. Na patelni rozgrzej olej. Dodaj cebulę wraz z listkami świeżego tymianku. Gdy cebula się zeszkli, dodaj paprykę , a po chwili marchew i cukinię. Dopraw sosem sojowym i smaż przez kilka minut.. Odstaw na bok do ostudzenia.</li>
<li>Kaszę jaglaną upraż na suchej patelni, aby pozbyć się goryczy, po czym ugotuj w niewielkiej ilości osolonej wody. Absolutnie nie płucz po ugotowaniu - kasza ma być kleista, aby połączyć warzywa.</li>
<li>Do dużej miski przełóż warzywa i kaszę jaglaną. Dodaj przyprawy, mąkę z cieciorki i kukurydzę oraz posiekaną natkę pietruszki. Wszystko wymieszaj ze sobą i dopraw solą, pieprzem i sosem sojowym do smaku.</li>
<li>Z tak powstałej masy ulep kuleczki wielkości piłki do ping ponga. Obtaczaj je w ziarnach sezamu i układaj w naczyniu żaroodpornym, na którego dno wylej oliwę. Obtaczaj delikatnie kuleczki w oliwie. Piecz w 180stC przez około godzinę. Po tym czasie pozostaw je poza piekarnikiem do lekkiego ostygnięcia, aby przestały się rozpadać.</li>
<li>W czasie pieczenia kuleczek przygotuj sos. Zmiksuj pomidory z puszki. Zetrzyj czosnek i imbir i podsmaż je krótko na odrobinie oleju. Dodać pastę z tamaryndowca i kurkumę. Zalej wszystko pulpą pomidorową. Dopraw cukrem, solą i pieprzem i gotuj na wolnym ogniu przez ok. 20 minut. </li>
<li>Kuleczki podawaj z sosem. Smacznego!</li>
</ol>
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: left;">
<br /></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: left;">
<br /></div>
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjPwI-GzrlYOo4f5UMqawnrPSW8P9IFcqyK4m10TBJsFMQprjLO_dIU339K2oEjMshg1XtBM1OgPmlU40yLpa5AQ45gmEpbBWu2EmDlqB0Neige-g8wG0O4mT-vgNsaO-YkCO8aHjSECHI/s1600/IMG_4852.JPG" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjPwI-GzrlYOo4f5UMqawnrPSW8P9IFcqyK4m10TBJsFMQprjLO_dIU339K2oEjMshg1XtBM1OgPmlU40yLpa5AQ45gmEpbBWu2EmDlqB0Neige-g8wG0O4mT-vgNsaO-YkCO8aHjSECHI/s1600/IMG_4852.JPG" /></a></div>
<br />Olgahttp://www.blogger.com/profile/16113811517413895293noreply@blogger.com0tag:blogger.com,1999:blog-1198132450080328384.post-53194333521022672902015-11-20T02:11:00.000-08:002015-11-30T13:58:03.010-08:00Granola dyniowo-pomarańczowa<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhDeeFqYlSIJ6Z2IFMRuCD3vbWOuUG9tk6ORLN9f9Z9Guj60_FO2pji4-UohgPvJkHjEiOsMcnWgqj2BLVzJlEO-Lo3A1zjBAKDSA2r2phgpLVE6oVj6LYvzNjPICA4mH98-fjNBtC1QVc/s1600/IMG_4846.JPG" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhDeeFqYlSIJ6Z2IFMRuCD3vbWOuUG9tk6ORLN9f9Z9Guj60_FO2pji4-UohgPvJkHjEiOsMcnWgqj2BLVzJlEO-Lo3A1zjBAKDSA2r2phgpLVE6oVj6LYvzNjPICA4mH98-fjNBtC1QVc/s1600/IMG_4846.JPG" /></a></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<br /></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
Uwielbiam granolę. Od lat raczę się nią na śniadanie. Kiedyś z mlekiem, dziś chętniej z jogurtem i miodem. Czasem z dodatkiem sezonowych owoców, innym razem z mieszanką suszonych. Jako mała dziewczynka zajadałam się przeróżnymi smakami płatków śniadaniowych. Ubogich w błonnik i wartościowe składniki, bogatych w cukry proste i syrop glukozowo-fruktozowy. Potem był czas kupnych musli i granoli. Dziś przeważnie piekę je sama i mam stuprocentowy wpływ na to, co znajdzie się w mojej misce. </div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<br /></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
Pomysł na to, aby do płatków dodać dynię podsłyszałam w Food Lab Studio Grzegorza Łapanowskiego. Razem z grupą fajnych młodych ludzi z grupy Slow Food Youth, do której od niedawna należę, piekliśmy tam granolę na akcję charytatywną "Kucharze dzieciom". Jedną z nich była właśnie taka dyniowa. Postanowiłam więc upiec własną wersję. Puree dyniowe doskonale zlepia ze sobą płatki owsiane, co pozwala cieszyć się większymi kawałkami. Smak wzbogaciłam cynamonem i skórką z pomarańczy. Wyszło świetnie. Przepis wart wypróbowania. </div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<br /></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<br /></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<b>SKŁADNIKI:</b></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
400g płatków owsianych</div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
300g obranej i wydrążonej dyni</div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
150g orzechów laskowych, pokrojonych na połówki</div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
3 łyżki siemienia lnianego</div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
90g oleju kokosowego</div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
150g miodu</div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
1 czubata łyżeczka cynamonu</div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
skórka starta z jednej pomarańczy</div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
sok z 1/2 pomarańczy</div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
kilka kropel ekstraktu z wanilii</div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
szczypta soli</div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<br /></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
</div>
<ol>
<li>Pokrój dynię na mniejsze kawałki. W rondelku roztop olej kokosowy i miód. Zmiksuj olej, miód, sok i skórkę z pomarańczy,, ekstrakt z wanilii, sól oraz dynię na puree.</li>
<li>Wymieszaj wszystkie składniki ze sobą.</li>
<li>Nagrzej piekarnik do 150stC. Wyłóż granolę na blachę z papierem do pieczenia i piecz ok 1,5h, aż będzie rumiana i chrupiąca. Mniej więcej po 30 minutach delikatnie przemieszaj i powtarzaj to co 10-15 minut, starając się nie rozdrabniać zbytnio kawałków.</li>
<li>Wystudzoną przełóż do słoika i trzymaj szczelnie zamkniętą, by nie chłonęła wilgoci z powietrza. Moja propozycja podania: z podsmażonym jabłkiem, jogurtem, sosem daktylowym i zmielonymi orzechami. </li>
</ol>
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
</div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEiNdyyD4k0UaB96nfQiaQGaTX1Vn9oM3L3o32KXpJyUhHpyyhY7pIMLHVocjHv0jYEBDdGAOJ1Li9Zbk6WC6C-TWrgbfSYRCp7RHFfyJZp9wNQXcu5y-6H8vF1cbdSjwXDXRLoSaoLi69U/s1600/IMG_4847.JPG" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEiNdyyD4k0UaB96nfQiaQGaTX1Vn9oM3L3o32KXpJyUhHpyyhY7pIMLHVocjHv0jYEBDdGAOJ1Li9Zbk6WC6C-TWrgbfSYRCp7RHFfyJZp9wNQXcu5y-6H8vF1cbdSjwXDXRLoSaoLi69U/s1600/IMG_4847.JPG" /></a></div>
<br />Olgahttp://www.blogger.com/profile/16113811517413895293noreply@blogger.com0tag:blogger.com,1999:blog-1198132450080328384.post-59520177192605375042015-10-13T14:26:00.001-07:002015-11-23T13:41:46.378-08:00Grzanki z wolno pieczonymi pomidorami z miodem spadziowym, kiełbasą lisiecką i jajkiem w koszulce<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjIBgEbUdTGfuotq7duSe79_SZ7TEvw2-b7iDVeJEdcr5XusNo746c8z0jaoR8DqcWq2vFuAaY9Ypqae2Cs5-HM3tLKvOhvZ1_DC8XvkJBk4XE7WnfUf3tAK8HJd57VzfqYl6ObWJiPoWc/s1600/IMG_4554-001.JPG" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjIBgEbUdTGfuotq7duSe79_SZ7TEvw2-b7iDVeJEdcr5XusNo746c8z0jaoR8DqcWq2vFuAaY9Ypqae2Cs5-HM3tLKvOhvZ1_DC8XvkJBk4XE7WnfUf3tAK8HJd57VzfqYl6ObWJiPoWc/s1600/IMG_4554-001.JPG" /></a></div>
<br />
<div class="hq gt a10" id=":13i" style="-webkit-text-stroke-width: 0px; background-color: white; clear: both; color: #222222; font-family: arial, sans-serif; font-size: 12.8px; font-style: normal; font-variant: normal; font-weight: normal; letter-spacing: normal; line-height: normal; margin: 15px 0px; orphans: auto; text-align: start; text-indent: 0px; text-transform: none; white-space: normal; widows: 1; word-spacing: 0px;">
</div>
<span style="color: #999999; font-family: "verdana" , sans-serif;">Niedawno miałam okazję uczestniczyć w konkursie dla blogerów kulinarnych organizowanym w ramach promocji Polski na Expo w Mediolanie, a ocenianym przez mój ulubiony magazyn Usta. I choć nie udało mi się wywalczyć biletu do Mediolanu, to było to ciekawe doświadczenie. Dostałam paczkę z dwudziestoma tradycyjnymi polskimi produktami, które miały być inspiracją do stworzenia czterech przepisów, odpowiednio na śniadanie, przekąskę lub zupę, danie główne i deser. Wśród nich znalazły się: cydr Chyliczki, kiełbasa lisiecka, kabanosy dębowe, płatki owsiane, kasza jaglana z suszonym jabłkiem, wódka orkiszowa, pęczak, fasola wrzawska, śliwkowe powidła strzeleckie, wędzona śliwka, czyli suska sechlońska, nalewka z czarnej porzeczki, wędzony oscypek, wielkopolski ser smażony, miód pitny, podkarpacki miód spadziowy, suszone grzyby, tarte buraczki, konfitura z czarnego bzu, olej rydzowy oraz nasze polskie jabłka. Dawno w mojej głowie nie było tylu pomysłów i tak intensywnie nie zastanawiałam się nad tym, jak technicznie urzeczywistniać to, co rodzi się w moim umyśle. Dzięki temu konkursowi poznałam, jakie wspaniałe są długo pieczone pomidory, jak zrobić chipsy z oscypka, idealnie chrupiące jabłka czy pasztet z fasoli. Czuję się bogatsza o nowe doświadczenie, a poniżej zamieszczam pierwszy przepis i zarazem ten, który dla mnie smakowo był najlepszy.</span><br />
<div class="ii gt m14fb6abde2a05a69 adP adO" id=":12m" style="-webkit-text-stroke-width: 0px; background-color: white; color: #222222; direction: ltr; font-family: arial, sans-serif; font-size: 12.8px; font-style: normal; font-variant: normal; letter-spacing: normal; line-height: normal; margin: 5px 15px 0px 0px; orphans: auto; padding-bottom: 5px; position: relative; text-align: start; text-indent: 0px; text-transform: none; white-space: normal; widows: 1; word-spacing: 0px;">
<div class="a3s" id=":12l" style="overflow: hidden;">
<div dir="ltr">
<div>
<div>
<div>
<div>
<div>
<div>
<div>
<div>
<div>
<div>
<div>
<div>
<div>
<div>
<div>
<div style="font-weight: normal;">
<span style="color: #999999;"><span style="font-family: "verdana" , sans-serif;"><br /></span>
<span style="font-family: "verdana" , sans-serif;"><br /></span></span></div>
<b><span style="color: #999999; font-family: "verdana" , sans-serif;">Składniki:</span></b></div>
<span style="color: #999999; font-family: "verdana" , sans-serif;">2 kromki ulubionego pieczywa pełnoziarnistego, najlepiej czerstwego</span></div>
<span style="color: #999999; font-family: "verdana" , sans-serif;">garść kiełków buraka (lub innych ulubionych)</span></div>
<span style="color: #999999; font-family: "verdana" , sans-serif;">4 pomidory lima</span></div>
<span style="color: #999999; font-family: "verdana" , sans-serif;">pełna łyżeczka miodu spadziowego (polecam podkarpacki miód ze spadzi iglastej)</span></div>
<span style="color: #999999; font-family: "verdana" , sans-serif;">1/2 łyżeczki suszonego rozmarynu</span></div>
<span style="color: #999999; font-family: "verdana" , sans-serif;">szczypta pieprzu cayenne</span></div>
<span style="color: #999999; font-family: "verdana" , sans-serif;">oliwa extra vergine</span></div>
<span style="color: #999999; font-family: "verdana" , sans-serif;">4 plasterki kiełbasy lisieckiej </span></div>
<span style="color: #999999; font-family: "verdana" , sans-serif;">2 świeże jajka w temperaturze pokojowej</span></div>
<span style="color: #999999; font-family: "verdana" , sans-serif;">ocet winny</span></div>
<span style="color: #999999; font-family: "verdana" , sans-serif;">sól morska i świeżo zmielony czarny pieprz</span></div>
<span style="color: #999999; font-family: "verdana" , sans-serif;">1. Nagrzej piekarnik do 160stC. Pokrój pomidory w poprzek na plastry grubości 1,5cm i skrop je oliwą. Piecz na blasze wyłożonej papierem do pieczenia ok. godziny i 15 minut. Po upieczeniu przełóż miękkie i aromatyczne pomidory do miseczki (możesz uprzednio zdjąć z nich skórkę). Dodaj sól, pieprz, miód, rozmaryn oraz cayenne i delikatnie rozgnieć widelcem tak, aby zachować niejednolitą strukturę pomidorów.</span></div>
<span style="color: #999999; font-family: "verdana" , sans-serif;">2. Pieczywo opiecz w opiekaczu lub na suchej patelni, aby stało się przyjemnie chrupiące.</span></div>
<span style="color: #999999; font-family: "verdana" , sans-serif;">3. W garnku zagotuj wodę z odrobiną octu, ale bez soli. Przygotuj sobie talerzyk wyłożony papierowym ręcznikiem i łyżkę cedzakową. Gdy woda zacznie wrzeć, zmniejsz ogień, aby się nie gotowała. Jajka wbij pojedynczo do kokilek. Przy pomocy łyżki mieszaj wodę w garnku tak, aby utworzył się wir, po czym zdecydowanym ruchem przelej pojedynczo jajka w jego środek. Trzymaj je w wodzie 3 minuty, pilnując, aby woda nie bulgotała. Dla ułatwienia możesz ugotować jajka osobno. Przy pomocy łyżki cedzakowej wyjmij jajka i przełóż na papier.</span></div>
<span style="color: #999999; font-family: "verdana" , sans-serif;">4. Na talerzu ułóż kromki chrupiącego pieczywa. Połóż na nich kiełki buraka i plasterki kiełbasy. Następnie pieczone pomidory, a na sam wierzch jajka w koszulce. Przebij delikatnie jajka widelcem, aby żółtko wypłynęło na wierzch. Dopraw solą, pieprzem i skrop oliwą z oliwek. Jedz póki ciepłe :)</span><br />
<div class="yj6qo" style="font-weight: normal;">
</div>
</div>
</div>
</div>
Olgahttp://www.blogger.com/profile/16113811517413895293noreply@blogger.com0tag:blogger.com,1999:blog-1198132450080328384.post-6789084474258453762015-07-31T11:08:00.000-07:002015-07-31T13:26:59.781-07:00Makaron soba z aromatycznymi warzywami i pieczonym łososiem<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<br /></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<br /></div>
<table cellpadding="0" cellspacing="0" class="tr-caption-container" style="margin-left: auto; margin-right: auto; text-align: center;"><tbody>
<tr><td style="text-align: center;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEglLdHUil8P_4Zjoy3dx0er8wVC_UZxW1n25oyJbdRI1eqdstmyxNjBddJo3igG0FDmKrC4EABXhSKiv5aOk0tSEHrODzzNhj8bNqplzAMlwNF8qxPwIKxEwrF6ai5jRRy0Hp5BkY44BfI/s1600/IMG_4444.JPG" imageanchor="1" style="clear: right; margin-bottom: 1em; margin-left: auto; margin-right: auto;"><img border="0" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEglLdHUil8P_4Zjoy3dx0er8wVC_UZxW1n25oyJbdRI1eqdstmyxNjBddJo3igG0FDmKrC4EABXhSKiv5aOk0tSEHrODzzNhj8bNqplzAMlwNF8qxPwIKxEwrF6ai5jRRy0Hp5BkY44BfI/s1600/IMG_4444.JPG" /></a></td></tr>
<tr><td class="tr-caption" style="text-align: center;"><br /></td></tr>
</tbody></table>
Przeczekałam ciężki dla mnie okres i choć długo zajęło mi regenerowanie sił, to powracam z uśmiechem na twarzy. Niełatwo było na nowo odkrywać ustawienia w aparacie, wyciągać z szafek szmatki i naczynia, by znalazły się na zdjęciach. Po napisaniu ostatniej matury od razu założyłam fartuch kuchenny i zaczęłam gotować. Musiało jednak minąć trochę czasu, zanim poczułam się na silach, by do Was napisać. Pierwszy wpis od tak dawna na blogu i pierwsze gotowanie w nowej kuchni po remoncie. Oczywiście nie obyło się bez przeszkód. Najpierw zepsuło mi się wejście do karty w aparacie, a gdy już ten problem został rozwiązany i uradowana zrobiłam zdjęcia, okazało się, że zapomniałam dodać do makaronu łososia. I wszystko od nowa. Choć jedzenie zdążyło już nieco przestygnąć, to ten niebiański smak rekompensuje nawet i to. Już od początku nad kuchenką unosi się aromat imbiru i czosnku. Potem zapach pieczonego łososia, a na końcu mieszanka świeżych ziół, po które naprędce wyskakuję do ogródka, byle tylko zdążyć przed ugotowaniem się mojego ulubionego makaronu z mąki gryczanej - soba. Przygotowywałam to danie już kilka razy i pewnie nie raz do niego wrócę, bo jest naprawdę pyszne. Polecam!<br />
<div>
<br /></div>
<div>
<br /></div>
<div>
<b>SKŁADNIKI</b> (na 3-4 porcje)</div>
<div>
ok. 400g łososia ze (filet ze skórą)</div>
<div>
<div>
1 łyżka oleju kokosowego (bez aromatu) lub innego oleju</div>
<div>
pęczek dymki</div>
<div>
kawałek korzenia imbiru długości kciuka</div>
<div>
1 czerwona papryczka chilli</div>
<div>
2 ząbki czosnku</div>
</div>
<div>
400-500g żóltej fasolki szparagowej</div>
<div>
1 średniej wielkości cukinia</div>
<div>
jasny sos sojowy</div>
<div>
pęczek świeżej kolendry</div>
<div>
świeża bazylia</div>
<div>
świeża mięta</div>
<div>
200-250g makaronu soba (do kupienia na dziale z azjatycką żywnością, np. w Almie)</div>
<div>
do podania: 2 łyżki sezamu, olej sezamowy, limonka</div>
<div>
<br /></div>
<div>
Marynata do łososia:<br />
6 łyżek jasnego sosu sojowego</div>
<div>
2 łyżki syropu klonowego</div>
<div>
2 łyżki soku z limonki lub cytryny</div>
<div>
<br /></div>
<div>
<ol>
<li>Zacznij od łososia. Umyj go i osusz przy pomocy papierowego ręczniczka. Z podanych składników przygotuj marynatę, przelej ją do miski i ułóż w niej łososia skórą do góry. Odstaw na czas przygotowywania reszty składników. Możesz też włożyć łososia do marynaty dużo wcześniej.</li>
<li>Obierz i bardzo drobno posiekaj czosnek, zetrzyj imbir, wyjmij nasiona i posiekaj chilli, posiekaj dymkę (część białą i jasnozieloną oddziel od ciemnozielonej). Cukinię pokój w cienkie półplasterki lub ćwiartki. Poodcinaj końce od fasolki i pokrój ją na nieco krótsze kawałki. Ugotuj ją w osolonej wodzie.</li>
<li>Na patelni rozgrzej olej kokosowy i wrzuć jasne części dymki oraz chilli. Po chwili dodaj imbir, a potem czosnek i przesmaż, uważając, aby nic nie przypalić. Dodaj cukinię i odrobinę sosu sojowego. Smaż, aż cukinia zmięknie, po czym dodaj fasolkę i wymieszaj.Dopraw solą do smaku.</li>
<li>Nagrzej piekarnik do 190stC. Ułóż łososia skórą do dołu wraz z całą marynatą w naczyniu i piecz ok. 20 minut, co jakiś czas polewając go marynatą.</li>
<li>Ugotuj makaron w osolonej wodzie i dodaj go do warzyw. Podgrzej. Przy pomocy widelca oddziel mięso łososia od skóry i rozdrobnij je na mniejsze kawałki, po czym dodaj do makaronu i wymieszaj.</li>
<li>Kolendrę, bazylię i miętę posiekaj. Wraz z zielona częścią dymki (szczypiorkiem) dodaj do makaronu.</li>
<li>Danie podawaj posypane uprażonym na suchej patelni sezamem, olejem sezamowym i sokiem z limonki. Smacznego !</li>
</ol>
</div>
<div>
<br /></div>
<div>
<i>Przepis lekko zmodyfikowany pochodzi ze strony www.kwestiasmaku.com</i></div>
<div>
<br />
<br />
<div>
<div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgmsbm_JdTPAhQFBpPRTHM1MuFpzjSKjCQaLgMYN9uJJTpS4z4LZGYcbdtRqbDbyzAI8Oj-k2SQ5afmnZE_qHk4H0OIDLQtO8HDWVdghzuVQvnfnl5DNm4iaQHkHVUvDGCawE76-e4GDJ4/s1600/IMG_4451.JPG" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgmsbm_JdTPAhQFBpPRTHM1MuFpzjSKjCQaLgMYN9uJJTpS4z4LZGYcbdtRqbDbyzAI8Oj-k2SQ5afmnZE_qHk4H0OIDLQtO8HDWVdghzuVQvnfnl5DNm4iaQHkHVUvDGCawE76-e4GDJ4/s1600/IMG_4451.JPG" /></a></div>
<br />
<br /></div>
</div>
</div>
Olgahttp://www.blogger.com/profile/16113811517413895293noreply@blogger.com1tag:blogger.com,1999:blog-1198132450080328384.post-56091052922441766452015-01-26T05:19:00.002-08:002015-11-30T13:58:20.640-08:00Chłodny krem z pora i awokado<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEiJV_DRbOp_-4Vo7ErTjAULgPnrvt4ZnvlRCoun1WzFqu8QmECDvjy51oYClwLt_YUSXlSJmpPo7m9aXm17XdAZ5gzMqcJyrWrXpEEXFNbIs7HR-tT_dpRXC_3hJLSNxmuQLw0GNdz1VPw/s1600/IMG_3454.JPG" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="640" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEiJV_DRbOp_-4Vo7ErTjAULgPnrvt4ZnvlRCoun1WzFqu8QmECDvjy51oYClwLt_YUSXlSJmpPo7m9aXm17XdAZ5gzMqcJyrWrXpEEXFNbIs7HR-tT_dpRXC_3hJLSNxmuQLw0GNdz1VPw/s1600/IMG_3454.JPG" width="484" /></a></div>
<br />
Niektórzy może podejdą do tego przepisu z rezerwą. Zapewniam jednak, że jest wspaniały, gęsty i pięknie prezentuje się w szklankach, udekorowany kawałkami awokado. Ważne jest, by zadbać o jakość składników. Użyłam mojego domowego bulionu z indyka oraz bardzo dojrzałego awokado odmiany hass. To propozycja na idealną przystawkę, która pozwoli zaspokoić pierwszy głód.<br />
<br />
<b>SKŁADNIKI</b> (na 4 porcje)<br />
2 łyżki oliwy<br />
1 por (biała i jasnozielona część), pokrojony na półplasterki<br />
1 cebula, drobno posiekana<br />
sól morska i świeżo zmielony czarny pieprz<br />
odrobina białego wytrawnego wina<br />
1 średniej wielości ziemniak (ok 150g), obrany i pokrojony w kosteczkę<br />
bouquet garni (gałązki tymianku, liść laurowy i gałązka natki pietruszki związane razem)<br />
750 ml bulionu z drobiowego lub warzywnego<br />
1 duże awokado + dodatkowe do przyozdobienia<br />
sok z 1/2 cytryny lub do smaku<br />
<br />
<br />
<ol>
<li>Rozgrzej na patelni oliwę. Dodaj pokrojone por i cebulę oraz odrobinę soli. Po chwili przykryj i podduś warzywa na bardzo małym ogni przez ok. 5 minut, od czasu do czasu mieszając.</li>
<li>Zdejmij pokrywkę, delikatnie zwiększ ogień pod patelnią i dodaj chlust wina. Poczekaj aż płyn zacznie bulgotać i zredukuje się do konsystencji syropu.</li>
<li>Dodaj pokrojonego ziemniaka i bouquet garni, Wlej bulion i jeśli potrzeba, dopraw solą i pieprzem.Zagotuj, przykryj i duś tak przez ok. 10-15 minut na niewielkim ogniu, po czym pozostaw do całkowitego wystygnięcia.</li>
<li>Przekrój awokado na pół i usuń pestkę. Używając łyżki wyjmij miąższ i umieść go w blenderze. Dodaj połowę wystudzonej zawartości patelni, usuwając z niej wcześniej bouquet garni i zmiksuj na gładką masę, po czym dodaj pozostałą część i zmiksuj całość.</li>
<li>Dopraw solą, pieprzem i sokiem z cytryny do smaku. Podawaj przyozdabiając kawałkami dojrzałego awokado. Możesz przed podaniem jeszcze schłodzić zupę, ale nie jest to konieczne.</li>
<li>Jeśli nie zużyjesz całej zupy za jednym razem, resztę przechowuj w lodówce, dokładnie przykrywając folią spożywczą, aby awokado nie straciło swojego pięknego koloru. Smacznego!</li>
</ol>
<div>
<br /></div>
<div>
<i>Przepis pochodzi z książki Gordona Ramsay'a "Ramsay's best menus"</i></div>
Olgahttp://www.blogger.com/profile/16113811517413895293noreply@blogger.com1tag:blogger.com,1999:blog-1198132450080328384.post-53033139340342244792015-01-16T13:14:00.002-08:002015-11-30T13:59:37.835-08:00Ciasto czekoladowo-pomarańczowe z muscovado<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
</div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEg-8sYM-h5l_XwzYnhQ4n4rSis_V6g18q3ksa_ZtPlSpU_RkikB6dLjKCtZGCWgrjjHRxiu1QsC-9FWbLBmGIfke0p7WwbGB-9DLAyupKuhOdfQCnPoG_8Bh48yy1nM-SsoZr3goeG1s-0/s1600/P1110068.JPG" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEg-8sYM-h5l_XwzYnhQ4n4rSis_V6g18q3ksa_ZtPlSpU_RkikB6dLjKCtZGCWgrjjHRxiu1QsC-9FWbLBmGIfke0p7WwbGB-9DLAyupKuhOdfQCnPoG_8Bh48yy1nM-SsoZr3goeG1s-0/s1600/P1110068.JPG" /></a></div>
<br />
Aż wstyd mi pisać po tak długiej przerwie. Nie spodziewałam się, że będzie tak ciężko. Miałam i wciąż mam trudny okres w moim życiu. Matura zbliża się wielkimi krokami i dosłownie wraz z pierwszym dniem szkoły, kiedy zdałam sobie sprawę z zadania, jakie mam przed sobą, dopadło mnie straszne przygnębienie wywołane natłokiem obowiązków i niemocą poradzenia sobie z tym. Popadałam w stany frustracji, przelałam wiele łez. W czasie jesieni zdawałam dodatkowo dyplom z języka niemieckiego i egzamin na prawo jazdy oraz rozpoczęłam naukę francuskiego. Wzięłam na siebie zbyt dużo obowiązków, choć inni ostrzegali, że będzie ciężko. Powoli zaczynam się otrząsać i spokojnie, rzetelnie wykonywać to, co nieuniknione, choć i tak codziennie wieczorem mam świadomość czasu, który został zmarnowany na rzeczy niepotrzebne.<br />
<br />
Staram się znajdować czas na gotowanie. Teraz zbyt późno wracam do domu, żeby ugotować obiad dla rodziny, co robiłam w zeszłym roku niemal codziennie. Pozostają mi weekendy, choć i wtedy nie zawsze jest okazja. Wierzę, że to tylko przejściowe, bo naprawdę cierpię z tego powodu. Gotowanie jest dla mnie świetną odskocznią od nauki. Chcę w miarę możliwości powrócić do blogowania, bo to daje mi niezwykłą satysfakcję. Mam nadzieję, że będziecie trzymać za mnie kciuki i już niedługo będę mogła częściej dzielić się z Wami tym, co powstało w mojej kuchni.<br />
<br />
W ramach przeprosin, mam świetny przepis na ciasto. Zrobiłam je spontanicznie na wiadomość, że za godzinę przyjdą goście. Powiedziałam: "Mamo, piekę ciasto" i zaczęłam w pośpiechu przeglądać moje książki kucharskie. Ten wspaniały przepis znalazłam u niezawodnej pod względem wypieków Nigelli w książce "KUCHNIA Przepisy z serca domu". Jest bardzo wilgotne, lekko lepkie, ciekawe w smaku dzięki muscovado. Szczerze polecam i sama niebawem upiekę je ponownie.<br />
<br />
<br />
<b>SKŁADNIKI:</b><br />
150g miękkiego masła<br />
2 łyżki miodu lub golden syrup<br />
175g cukru trzcinowego muscovado<br />
150g mąki pszennej<br />
1/2 łyżeczki sody oczyszczonej<br />
25g dobrej jakości kakao w proszku, przesianego<br />
2 jajka<br />
skórka otarta z 2 pomarańczy i sok z 1 *<br />
<br />
*polecam użyć pomarańczy ekologicznych, w innym przypadku przed starciem skórki, należy sparzyć je wrzącą wodą i wyszorować<br />
<br />
<br />
<ol>
<li>Nagrzej piekarnik do 170stC i wyłóż keksówkę o długości ok. 20 cm papierem do pieczenia.</li>
<li>Utrzyj miękkie masło z miodem oraz cukrem na gładką masę o jasnokawowym kolorze, chociaż kryształki cukru nadal będą wyczuwalne.</li>
<li>Dokładnie wymieszaj mąkę, sodę i kakao i wsyp część do maślanego kremu, a następnie wbij jajko i zmiksuj. Dosyp kolejną część sypkich składników i wbij drugie jajko, po czym ponownie zmiksuj. </li>
<li>Dodaj resztę sypkich składników, skórkę z pomarańczy. Miksuj całość, stopniowo wlewając sok z pomarańczy. Na tym etapie mogą pojawić się w cieście grudki, jakby się zważyło, ale nie ma powodów do paniki.</li>
<li>Przełóż masę do keksówki i piecz ok. 45 minut, ale sprawdź patyczkiem, czy jest gotowe po 40 minutach. Patyczek po wbiciu powinien być dość czysty, choć ciasto będzie odrobinę lepkie. Odstaw w foremce, aby trochę przestygło, następnie wyciągnij z niej i zostaw na metalowej kratce aż do całkowitego wystygnięcia. Ciasto zachowuje świeżość spokojnie przez kilka dni. Smacznego!</li>
</ol>
<br />Olgahttp://www.blogger.com/profile/16113811517413895293noreply@blogger.com3tag:blogger.com,1999:blog-1198132450080328384.post-60465075935909787862014-08-29T13:53:00.001-07:002015-07-31T13:23:01.386-07:00Croque Madame muffins<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgp79viKFMijLPbTk-09nDajRjNQOZ8ZcCYHKWlTOIyeQbvjxbqrsLZ_TQKBi0pB_sEb9MuHJqm2ISNkctdRMawQDFJdb6IEx8GS3vNsPZO5OYA5kQR4ij1pPfhskKQY-FQLeultFokz2E/s1600/IMG_3331.JPG" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgp79viKFMijLPbTk-09nDajRjNQOZ8ZcCYHKWlTOIyeQbvjxbqrsLZ_TQKBi0pB_sEb9MuHJqm2ISNkctdRMawQDFJdb6IEx8GS3vNsPZO5OYA5kQR4ij1pPfhskKQY-FQLeultFokz2E/s1600/IMG_3331.JPG" /></a></div>
<br />
Powoli wracam do rzeczywistości i rozkoszuję się ostatnimi dniami wakacji, które spędzam w Szczecinie, gotując w domu i spotykając się ze znajomymi. Te wakacje pełne były wrażeń, czuję się bogatsza o nowe doświadczenia i znajomości. Miesiąc spędzony w Gdyni minął bardzo szybko. Powiedziałam sobie, że staż w restauracji będzie próbą, po której albo zrażę się do pracy w gastronomii albo zdecyduję się brnąć w to dalej. Choć to, co dzieje się w restauracyjnej kuchni znacznie różni się od spokojnego gotowania w domu, sprawiło mi wiele frajdy. Przekonałam się ostatecznie, że chcę iść tą drogą. Nie wiem jeszcze dokładnie, którędy będą biegły moje ścieżki, ale na pewno zamierzam gotować i wciąż pogłębiać moją wiedzę w zakresie szeroko pojętej tematyki kulinarnej.<br />
<br />
Pod koniec mojego stażu, szefowa kuchni - Malika, zrobiła mi niespodziankę i zabrała na Kino Kulinarne na Festiwalu Transatlantyk w Poznaniu. Przygotowywaliśmy kolację dla 150 osób, inspirowaną filmem "Smak Curry", który goście mieli okazję obejrzeć zanim zasiedli do stołów. W 10 osób przez 3 dni pracowaliśmy w poznańskiej restauracji "A nóż widelec". Pomimo wielu rzeczy do zrobienia i prestiżu kolacji, pracowaliśmy w spokojnej i przyjaznej atmosferze, jednocześnie czując, że mamy swój wkład w coś wielkiego.W festiwalowym namiocie dopinaliśmy wszystko na ostatni guzik, by potem podzieleni na grupy, nakładać jedzenie na talerze na oczach gości. Było wiele emocji, chwilami stres, by czegoś nie zepsuć, ale na końcu sama radość i ogromna satysfakcja. Byłam dumna, gdy w białej bluzie kucharskiej i czarnej zapasce stałam wraz z wieloma kucharzami na podeście, kiedy goście bili brawo. To były niezapomniane chwile.<br />
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEg9XchXlkHy73lEOX7VGextJoN6IJbe6Iu0gIGT6kpyD-Xj0ug9OIkHoic1-YVDGyeQXTPcLTrkr1PEjDVjgi6c33U9ruOU2qR0n9jvVuJ-nuGbAz9dCVTWyGQb9NQq2_VpWX9biKsC918/s1600/IMG_3333.JPG" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEg9XchXlkHy73lEOX7VGextJoN6IJbe6Iu0gIGT6kpyD-Xj0ug9OIkHoic1-YVDGyeQXTPcLTrkr1PEjDVjgi6c33U9ruOU2qR0n9jvVuJ-nuGbAz9dCVTWyGQb9NQq2_VpWX9biKsC918/s1600/IMG_3333.JPG" /></a></div>
<br />
Poniższy przepis jest autorstwa Rachel Khoo. Uśmiechnięta kobieta z wyraźną szminką, gotująca w malutkiej kuchni paryskiego mieszkania. Przypomina mi trochę Nigellę, przez sposób w jaki mówi o jedzeniu i radość, jaką z niego czerpie. Mogłabym oglądać jej filmiki bez końca i to nawet nie dla przepisów, ale dla samej pozytywnej energii, jaka emanuje od Rachel. Croque Madame miałam okazję jeść wcześniej tylko raz i nie było to danie, które powaliłoby mnie na nogi. Grube, duże kromki pieczywa, szynka, beszamel uwieńczone jajkiem sadzonym. Tu jest inaczej.Od góry ser i kremowy beszamel, a z chlebowej chrupiącej skorupki wypływa aksamitne żółtko. Nic dodać, nic ująć. Warto!<br />
<br />
<b>SKŁADNIKI</b> (na 6 kokilek)<br />
1 łyżka masła<br />
1 łyżka mąki<br />
200ml mleka<br />
szczypta świeżo startej gałki muszkatołowej<br />
1/2 - 1 łyżeczka musztardy Dijon<br />
4 kromki białego pieczywa<br />
1-2 łyżki stopionego masła<br />
6 plasterków dobrej jakości wędliny<br />
6 żóltek<br />
kawałek twardego sera, np. Cheddar lub Gruyere<br />
sól i świeżo zmielony czarny pieprz<br />
<br />
<br />
<ol>
<li>Zacznij od przygotowania sosu beszamelowego. W niewielkim rondelku rozpuść łyżkę masła i dodaj mąkę. Chwilę mieszaj wciąż trzymając na ogniu, po czym zalewaj powoli mlekiem, dopraw gałką, musztardą, solą i pieprzem i cały czas mieszaj, aż sos zgęstnieje.</li>
<li>Natłuść kokilki stopionym masłem. Odetnij od kromek chleba skórkę i rozwałkuj je trochę i posmaruj stopionym masłem.</li>
<li>Wkładaj chleb do kokilek, tworząc "koszyczek", w którym umieścisz pozostałe produkty.</li>
<li>Na chlebie umieść szynkę, żółtko i beszamel. Każdą porcję oprósz jeszcze startym serem, a wystające brzegi chleba nasmaruj masłem. Wstaw do piekarnika nagrzanego do 180stC i piecz ok. 15 minut, a jeśli chcesz, aby żółtko bardziej się ścięło, przedłuż czas pieczenia o kilka minut. Podawaj jeszcze ciepłe. Smacznego!</li>
</ol>
Olgahttp://www.blogger.com/profile/16113811517413895293noreply@blogger.com2tag:blogger.com,1999:blog-1198132450080328384.post-51406942548495041232014-08-19T14:10:00.000-07:002015-07-31T13:23:44.849-07:00Food mix # 2<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgi_88-IIr1FYeTB0XaGiMkOeUT0V6fzHns9nTxtKUVNWbDtaV7__2opJbXGAGO9sJT7evBuTbq_nDLL1VhOwq9TW9AJk0TvjH4TJNwV1q_dOCb2ZHqx8CFYfqcmhNXm_hxrIa8Mq7d4GE/s1600/IMG_2095.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgi_88-IIr1FYeTB0XaGiMkOeUT0V6fzHns9nTxtKUVNWbDtaV7__2opJbXGAGO9sJT7evBuTbq_nDLL1VhOwq9TW9AJk0TvjH4TJNwV1q_dOCb2ZHqx8CFYfqcmhNXm_hxrIa8Mq7d4GE/s1600/IMG_2095.jpg" /></a></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<br /></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgtNuA1lwpJg9OAJfTmUNt9kNMQz-OkB1yd3fw528a6E5q4WTxHvRq0hLJAFIEypP-dDFvi0lCK0aKTNENyGGzaAwd-lFcgrAtEwmPOgCfrXnkNeXLaAP63imccGwFgfBctuVR7I1jX6XQ/s1600/IMG_2375.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgtNuA1lwpJg9OAJfTmUNt9kNMQz-OkB1yd3fw528a6E5q4WTxHvRq0hLJAFIEypP-dDFvi0lCK0aKTNENyGGzaAwd-lFcgrAtEwmPOgCfrXnkNeXLaAP63imccGwFgfBctuVR7I1jX6XQ/s1600/IMG_2375.jpg" /></a></div>
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
</div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjNi-Pr9sKohoPlNEFJUdKxP3hconFjqPzTDDdECeyYTFAvLNrSOdTgZ_HWZ8HJTnTU0lXzQmBZlNer8IEoIGeyylVhp7KAjFahqn_wv4kPtyd5bU-aLEzNJdjcxqM84j7J8CtyvdUQfmw/s1600/IMG_2115.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="400" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjNi-Pr9sKohoPlNEFJUdKxP3hconFjqPzTDDdECeyYTFAvLNrSOdTgZ_HWZ8HJTnTU0lXzQmBZlNer8IEoIGeyylVhp7KAjFahqn_wv4kPtyd5bU-aLEzNJdjcxqM84j7J8CtyvdUQfmw/s1600/IMG_2115.jpg" width="265" /></a><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEj63pOSw2tXtoyJAPGJJfu3CwqrsOMmCuFWEfJJW7dGSPgT63E9zmaEy5OKpUqsbNxpBmFRkhjNC6P_CgoAEa0zuTGbrms6mcz2YOrB4CujdObe-drpad7JmGWYXuAAUJk4AlwySYWZeyY/s1600/IMG_2123.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="400" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEj63pOSw2tXtoyJAPGJJfu3CwqrsOMmCuFWEfJJW7dGSPgT63E9zmaEy5OKpUqsbNxpBmFRkhjNC6P_CgoAEa0zuTGbrms6mcz2YOrB4CujdObe-drpad7JmGWYXuAAUJk4AlwySYWZeyY/s1600/IMG_2123.jpg" width="266" /></a></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<br /></div>
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgqLU0MGjAmtjNF460ClMBGQLwiHNY2BOl0fyRrq1qxrlJq0qXzDFx7YU9JJ278o_M-VKSqSzMDQLmDFC61GhuJf6jpnJFNyKn42eH0t7jKj3gWRyIap8uV7-Q5jqd_gYkNEpsq3P4FUJE/s1600/IMG_2105.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em; text-align: center;"><img border="0" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgqLU0MGjAmtjNF460ClMBGQLwiHNY2BOl0fyRrq1qxrlJq0qXzDFx7YU9JJ278o_M-VKSqSzMDQLmDFC61GhuJf6jpnJFNyKn42eH0t7jKj3gWRyIap8uV7-Q5jqd_gYkNEpsq3P4FUJE/s1600/IMG_2105.jpg" /></a></div>
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgXNUhnr6LoqlzdUvP-7rvNJ7dFBW3gJw-yzAxNB2mHpzA8dyANdiJn8fDzKbkRMxO1w8LniLC3tVvDZQX3BzcD_Byz5wyDN11BxSfWauD7qb-jYFHyWxFdGrKyrsOF45S09Uy4mV4egVc/s1600/IMG_2102.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em; text-align: center;"><img border="0" height="400" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgXNUhnr6LoqlzdUvP-7rvNJ7dFBW3gJw-yzAxNB2mHpzA8dyANdiJn8fDzKbkRMxO1w8LniLC3tVvDZQX3BzcD_Byz5wyDN11BxSfWauD7qb-jYFHyWxFdGrKyrsOF45S09Uy4mV4egVc/s1600/IMG_2102.jpg" width="266" /></a><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEh3Fe_bTLyfV9sw5UmzZ9hZ7W4UHgxLrCDYp6s_GYUI0lwQ9n797kr8N3TpwPzIldFVK8jbykTzy9BXJXLegcchgg4TNX4LAPnN03pOe26_eeprN_e4NZV3ifWUtcjOlm-f0OW0KFcuOhQ/s1600/IMG_3264.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em; text-align: center;"><img border="0" height="400" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEh3Fe_bTLyfV9sw5UmzZ9hZ7W4UHgxLrCDYp6s_GYUI0lwQ9n797kr8N3TpwPzIldFVK8jbykTzy9BXJXLegcchgg4TNX4LAPnN03pOe26_eeprN_e4NZV3ifWUtcjOlm-f0OW0KFcuOhQ/s1600/IMG_3264.jpg" width="266" /></a></div>
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEh4gWwBwRNuXqyrkAjhRXW7Gn0ziN-QQyqJkXMMcKkYxSidjSl4iSsC9mW7jTDbT33-rNkSaKCYgTSKNhH0uYkSoBik5TE8brJ7QxDrH8EtwauwwWiIVEQIuE5KwyBXd_FJIxzfjHvkmOo/s1600/IMG_3193.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEh4gWwBwRNuXqyrkAjhRXW7Gn0ziN-QQyqJkXMMcKkYxSidjSl4iSsC9mW7jTDbT33-rNkSaKCYgTSKNhH0uYkSoBik5TE8brJ7QxDrH8EtwauwwWiIVEQIuE5KwyBXd_FJIxzfjHvkmOo/s1600/IMG_3193.jpg" /></a></div>
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhW9rzYnohnA4nxy6G1QLlRZpCI9nYGmhoCzxvySNLMH-VaKYKAhica7M5zKCIZI3amtRqn_JsLHjEcwjrtaLkbMUFuX7_t5vXMuzqHBq_ZXLSBLkM7tY5nKnJGemTrpB1ZWn0y_mhl5ks/s1600/IMG_3217.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhW9rzYnohnA4nxy6G1QLlRZpCI9nYGmhoCzxvySNLMH-VaKYKAhica7M5zKCIZI3amtRqn_JsLHjEcwjrtaLkbMUFuX7_t5vXMuzqHBq_ZXLSBLkM7tY5nKnJGemTrpB1ZWn0y_mhl5ks/s1600/IMG_3217.jpg" /></a></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<br /></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEj3gHUNz_PgIcSTpIEzINu9xzbW_56pavulAr0Wf-Sht7l1AysfJQTEDq3l2gWmQmKb4bsWiYszURnsebj2V2HDkFfSK0VHmRhQSHh77x2VqnR5P3e1SuUKPwjg0VOe-XtfYTqlc3WIl74/s1600/IMG_3173.JPG" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="400" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEj3gHUNz_PgIcSTpIEzINu9xzbW_56pavulAr0Wf-Sht7l1AysfJQTEDq3l2gWmQmKb4bsWiYszURnsebj2V2HDkFfSK0VHmRhQSHh77x2VqnR5P3e1SuUKPwjg0VOe-XtfYTqlc3WIl74/s1600/IMG_3173.JPG" width="266" /></a><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgjvXyNjyulmMr4OwofByN1tiKttTw0_DMhzQpltWH25J2WxPpTJLAbFrmDEPGbHCsy117mOCNF7BYdhHXXQYVROxyiDzXINMd2k2xr0yyftnPtT8qhinAlKrByhfZymaMNjOZWmpP4W8E/s1600/IMG_2384.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="400" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgjvXyNjyulmMr4OwofByN1tiKttTw0_DMhzQpltWH25J2WxPpTJLAbFrmDEPGbHCsy117mOCNF7BYdhHXXQYVROxyiDzXINMd2k2xr0yyftnPtT8qhinAlKrByhfZymaMNjOZWmpP4W8E/s1600/IMG_2384.jpg" width="266" /></a></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<br /></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjILxbEUP9eu8peMuEvbwFvYKvHfpWfDAYoAV8kBoj7ycMafgZXSMSgKzTeVFcE_nf7zsCRbhok1dchm55K5ORnmYerMXkxcG_Uk5aGDlGB1klS-Q_PebgI30SjXBO93llBNGtLrnMD6o0/s1600/IMG_3253.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjILxbEUP9eu8peMuEvbwFvYKvHfpWfDAYoAV8kBoj7ycMafgZXSMSgKzTeVFcE_nf7zsCRbhok1dchm55K5ORnmYerMXkxcG_Uk5aGDlGB1klS-Q_PebgI30SjXBO93llBNGtLrnMD6o0/s1600/IMG_3253.jpg" /></a></div>
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgmYx6KPbaOeFmgEHUAh_AnIvRWGbQ7QeB1iUxuJrNHERUJK8gUoXriRtSNN9nc8agmVEhn8QHHaiQhJCipTAU845Hc7pOrAgV3mTKcIQsmEGftttQ0EgPzWIwFrcUZGuhKhrN3gAAg6_s/s1600/P1080919.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgmYx6KPbaOeFmgEHUAh_AnIvRWGbQ7QeB1iUxuJrNHERUJK8gUoXriRtSNN9nc8agmVEhn8QHHaiQhJCipTAU845Hc7pOrAgV3mTKcIQsmEGftttQ0EgPzWIwFrcUZGuhKhrN3gAAg6_s/s1600/P1080919.jpg" /></a></div>
Olgahttp://www.blogger.com/profile/16113811517413895293noreply@blogger.com1tag:blogger.com,1999:blog-1198132450080328384.post-42081349496895493152014-07-27T14:07:00.002-07:002015-07-31T13:24:13.868-07:00Pomidorowe curry z łososiem<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhOHL6i-XGGyXkxtenlgSRi3TF7kfJWobBysKNubt3KUuDsYRqzTWuJVjGm5HK87BbKS7pW8BPkJQZqIW5eVJhzZCnZRDq15OgFvRAX5dUbhqdApTBZONOpe1_Oqco7o56oxNTUrwI0sAE/s1600/IMG_3215.JPG" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhOHL6i-XGGyXkxtenlgSRi3TF7kfJWobBysKNubt3KUuDsYRqzTWuJVjGm5HK87BbKS7pW8BPkJQZqIW5eVJhzZCnZRDq15OgFvRAX5dUbhqdApTBZONOpe1_Oqco7o56oxNTUrwI0sAE/s1600/IMG_3215.JPG" /></a></div>
<br />
Taki szybki post, jak i szybkie jest to danie. Wystarczy kilka składników, kilka chwil i mamy obiad dla rodziny. Możecie dorzucić do tego jakieś warzywa albo łososia zastąpić kurczakiem. Kombinujcie z tym, co akurat macie w lodówce. tu nie ma żadnej filozofii. Pozdrawiam ze słonecznej Gdyni :)<br />
<br />
<b>SKŁADNIKI</b> (4 porcje):<br />
800g filetu łososia bez skóry<br />
1 cebula<br />
1/2 łyżeczki kminu rzymskiego<br />
1/2 łyżeczki ziaren kolendry<br />
1/2 łyżeczki pieprzu cayenne<br />
1/2 łyżeczki curry<br />
kilka liści curry (opcjonalnie)<br />
400ml passaty pomidorowej (można w zamian zmiksować 1 puszkę pomidorów pelati)<br />
sól i pieprz<br />
olej do smażenia (np. rzepakowy)<br />
2 torebki ryżu basmati<br />
<br />
<i>Sałatka:</i><br />
100g roszponki<br />
3 łyżki oliwy z oliwek<br />
sok z połowy limonki<br />
1 łyżeczka miodu<br />
1/2 łyżeczki musztardy dijon<br />
<br />
<br />
<ol>
<li>Posiekaj cebulę, pokrój łososia w kostkę o boku ok. 2 cm. W moździerzu rozetrzyj kmin rzymski, kolendrę, cayenne i curry. Ugotuj ryż (w czasie gdy on się gotuje, przygotujesz resztę).</li>
<li>Na patelni rozgrzej 1-2 łyżki oleju. Zeszklij cebulę. Wrzuć roztarte przyprawy oraz liście curry i podsmaż, aby puściły aromat.. Na patelnię wlej passatę pomidorową i gotuj ją przez chwilę, dodaj trochę wody, aby sos nie był zbyt gęsty. Dopraw solą i pieprzem, po czym wrzuć kawałki łososia i gotuj je w pomidorowym sosie, aż będą gotowe do spożycia. Dopraw ewentualnie jeszcze solą.</li>
<li>Wymieszaj ze sobą oliwę, sok z limonki, miód i musztardę i połącz dressing z roszponką.</li>
<li>Łososia podawaj z ugotowanym ryżem i sałatką. Smacznego!</li>
</ol>
<div>
<i>Moja wersja przepisu z książki Bila Grangera "Nakarm mnie"</i></div>
Olgahttp://www.blogger.com/profile/16113811517413895293noreply@blogger.com2tag:blogger.com,1999:blog-1198132450080328384.post-92059623256760270352014-07-25T13:53:00.002-07:002015-07-31T13:24:29.062-07:00Kruche ciasto z jagodami<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhIPQsv_8aBwzOQ8PHKW_HjTpGnGaPzcg9nPAGyuqdtYoteO-xxCTHhXHV_6l7wTaPW2olpWNyqek0DPqmz6nrfBwd2oZRkZa1ZF77MumYGC53fILMjBJZwoXmj2keLVJS9VfafbGw3wvQ/s1600/IMG_3279.JPG" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhIPQsv_8aBwzOQ8PHKW_HjTpGnGaPzcg9nPAGyuqdtYoteO-xxCTHhXHV_6l7wTaPW2olpWNyqek0DPqmz6nrfBwd2oZRkZa1ZF77MumYGC53fILMjBJZwoXmj2keLVJS9VfafbGw3wvQ/s1600/IMG_3279.JPG" /></a></div>
<br />
W wakacje przyszła mi ochota na słodycze, których normalnie za wyjątkiem gorzkiej czekolady nie jem zbyt dużo. Prawda jest taka, że wolę dobry makaron lub grzankę zamiast lodów czy ciasta. Lato obfitujące w owoce sprawiło jednak, że mam ochotę na <i>coś słodkiego, </i>więc po powrocie z Portugalii zabrałam się za crumble truskawkowo-brzoskwiniowe z migdałową kruszonką, a potem przyszła kolej na jagody.. Miałam zrobić jeszcze dwa inne desery, ale trochę czasu musiałam spędzić w łóżku, najpierw z powodu choroby, a później przygotowując się do egzaminu z prawa jazdy. To ciasto nie jest zbyt słodkie, z dużą ilością jagód i kruchym wierzchem, który dodatkowo oprószyłam cukrem. Idealne na lato, podane z lodami waniliowymi. Mniam!!! (Z przepisu wyszło dużo ciasta i trochę mi zostało. Można zmniejszyć podaną ilość, ja jednak cytuję z oryginału, a resztę zamroziłam i wykorzystam przy innej okazji).<br />
<br />
Nie wspominałam wcześniej, ale aktualnie jestem w Gdyni, na praktykach w restauracji Malika. Mam okazję zobaczyć, jak funkcjonuje kuchnia, doglądnąć pracy kucharzy, nauczyć się czegoś oraz spróbować ciekawych potraw. Ponieważ restauracja specjalizuje się w kuchni śródziemnomorskiej oraz północno-zachodniej Afryki, niektóre dania czy składniki nie były mi wcześniej znane. Choć mam za sobą dopiero cztery dni, już nie mogę doczekać się kolejnych. Pracujemy w przyjaznej atmosferze, kucharze są pomocni, chętni do tego, aby czegoś mnie nauczyć. Dostaję przeróżne zadania: od krojenia i obierania warzyw, przez pakowanie próżniowe mięsa i rozkładanie produktów, do przygotowywania sałatek czy układania taginów. Wczoraj na przykład obrałam 2 blachy pełne upieczonych papryczek chili, jednak nie ubrałam rękawiczek i do dziś zmagam się z piekącymi palcami. W wolnej chwili biorę łyżeczkę i próbuję dań, pytam się, jak są zrobione, szukam ciekawych produktów w spiżarni. Cieszę się, że mam okazję zetknąć się z profesjonalną kuchnią i poszerzyć swoją wiedzę i umiejętności. Mam nadzieję, że starczy mi energii na cztery tygodnie, które zamierzam tu spędzić. Trzymajcie kciuki :)<br />
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEja3xT3i2I7QKRlEx9Dg7_o80Od__-D-rurVxfMY9ekuZh81HLIiyDQpjTk0YMbidW-rcUwPd3FMIDBgac-o3Iv9AhJcToXbfmgnP8AqgE-QxYhWt_IIwIW48m4ElaO_oG24rIHsBdMRW0/s1600/IMG_3265.JPG" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em; text-align: center;"><img border="0" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEja3xT3i2I7QKRlEx9Dg7_o80Od__-D-rurVxfMY9ekuZh81HLIiyDQpjTk0YMbidW-rcUwPd3FMIDBgac-o3Iv9AhJcToXbfmgnP8AqgE-QxYhWt_IIwIW48m4ElaO_oG24rIHsBdMRW0/s1600/IMG_3265.JPG" /></a></div>
<br />
<b>SKŁADNIKI</b> (na tortownicę o średnicy ok. 24cm)<br />
<i>Ciasto:</i><br />
500g mąki pszennej<br />
60g cukru pudru<br />
szczypta soli morskiej<br />
350g masła schłodzonego i pokrojonego w kostkę<br />
130 ml kwaśnej śmietany<br />
<br />
<i>Nadzienie:</i><br />
500g jagód (świeżych lub mrożonych)<br />
115g drobno mielonego cukru<br />
1 łyżeczka otartej skorki z cytryny<br />
1 łyżka soku z cytryny<br />
2 łyżki mąki kukurydzianej<br />
<br />
1 żółtko, rozbełtane<br />
1-2 łyżki cukru do posypania<br />
<br />
<br />
<ol>
<li>Przesiej mąkę, cukier puder oraz sól do miski. Dodaj kosteczki masła i ugniataj dłońmi, do uzyskania konsystencji kruszonki. Wlej kwaśną śmietanę i ugniataj, aż ciasto przestanie lepić się do rąk. Podziel je na 2 części, z każdej uformuj kulę, owiń folią spożywczą i schłodź w lodówce przez co najmniej <br />1 godzinę.</li>
<li>Wyjmij jedną ze schłodzonych części ciasta i rozwałkuj na grubość ok. 4 mm.na blacie opruszonym mąką. Wyłóż dno tortownicy papierem do pieczenia, a boki wysmaruj masłem. Wyłóż ją ciastem. Tak przygotowaną formę wstaw do zamrażarki na co najmniej 15 minut.</li>
<li>Nastaw piekarnik na 200stC. Wyjmij z lodówki drugą połowę ciasta i rozwałkuj ją tak samo, jak robiłeś to z pierwszą.</li>
<li>Jagody wymieszaj z cukrem, mąką kukurydzianą oraz skórką i sokiem z cytryny. Rozłóż je równomiernie w formie z ciastem i przykryj drugą częścią ciasta. Brzegi szczelnie zaciśnij i pofałduj widelcem. </li>
<li>Wierzch ciasta posmaruj żółtkiem i oprósz cukrem. Zrób 5 nacięć na kształt gwiazdy. Wstaw do piekarnika na 15 minut, po czym zmniejsz temperaturę do 170stC i piecz jeszcze przez ok. 35 minut, aż się zrumieni. Przed podaniem ostudź ciasto. Podawaj z lodami waniliowymi lub sosem custard.</li>
</ol>
<i>Przepis pochodzi z książki Billa Grangera "Nakarm mnie"</i><br />
<i><br /></i>
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjejOxrWJcvWp0hCr9VLBc0mdNpSgdxFUklF1Qs6G_UKT0FLZjoqaphUKAyDQxWgAYeJcRxqxqTrm5F79PDkLNoiszREh64OnqZvBgQdRYBaGxlZ5PshDnsxHkcbakteWHdGsErLcch9y8/s1600/IMG_3286.JPG" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjejOxrWJcvWp0hCr9VLBc0mdNpSgdxFUklF1Qs6G_UKT0FLZjoqaphUKAyDQxWgAYeJcRxqxqTrm5F79PDkLNoiszREh64OnqZvBgQdRYBaGxlZ5PshDnsxHkcbakteWHdGsErLcch9y8/s1600/IMG_3286.JPG" /></a></div>
<br />Olgahttp://www.blogger.com/profile/16113811517413895293noreply@blogger.com3tag:blogger.com,1999:blog-1198132450080328384.post-11533874586689444942014-07-21T12:28:00.001-07:002015-07-31T13:27:24.994-07:00Penne z sosem carbonara, bobem i bazylią<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
</div>
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
</div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgztSi_H5QbcylaLnELhb8mikJwnh_PN1TyE-M7kUJiYxxB6VjSMGSWzpwMZUp-57kzRx8sQmRD_YvIeWorHzJeUGvwNybH9W9e8p_kC58GI3-dIFjbkBMyHFPlM-mCwqfDuIef0qr9fEs/s1600/IMG_3199-001.JPG" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgztSi_H5QbcylaLnELhb8mikJwnh_PN1TyE-M7kUJiYxxB6VjSMGSWzpwMZUp-57kzRx8sQmRD_YvIeWorHzJeUGvwNybH9W9e8p_kC58GI3-dIFjbkBMyHFPlM-mCwqfDuIef0qr9fEs/s1600/IMG_3199-001.JPG" /></a></div>
<br />
Pełnia lata, nieznośne upały. Stojąc nad gotującą się zupą lub otwierając piekarnik, z którego bucha gorące powietrze. Latem w kuchni panują szczególnie wysokie temperatury, gotowanie chwilami bywa męczące. Jednak ogromna ilość kolorowych warzyw i owoców, czekających na przerobienie wynagradza mi każdą kroplę potu. Uwielbiam, gdy na talerzu jest kolorowo,, gdy mogę jeść lekko, świeżo i zdrowo. Gdy w cotygodniowej dostawie ekologicznych warzyw znalazł się bób w strączkach, przypomniałam sobie o tych pięknych zielonych ziarnach. Na zdjęciu powyżej bób z pierwszej dostawy, jeszcze młody, niewielki. Tydzień później ziarna były już o wiele większe, dojrzałe. W towarzystwie boczku i kremowego sosu ze śmietanki i żółtka smakował wybornie. Bazylia orzeźwiła to danie i dodała mu charakteru. Polecam na wspaniały letni obiad bądź kolację.<br />
<br />
<b>SKŁADNIKI</b> (3-4 porcje)<br />
0,5 kg bobu (podaję wagę bobu bez strączków, przed obraniem ze skórki)<br />
180g wędzonego chudego boczku<br />
kilka ząbków czosnku<br />
3 żółtka<br />
5 łyżek śmietanki kremowej<br />
300g makaronu penne<br />
sól morska i świeżo zmielony czarny pieprz<br />
garść listków bazylii<br />
świeżo starty Parmezan lub Grana Padano<br />
oliwa<br />
<br />
<br />
<ol>
<li>Boczek pokrój w kosteczkę. Obierz bób i ugotuj w osolonej wodzie uważając, by go nie przegotować. Czosnek pokrój w poprzek na cienkie plasterki. Zagotuj wodę na makaron i ugotuj go al dente, zostawiając trochę osolonej wody po gotowaniu.</li>
<li>W głębokiej patelni rozgrzej odrobinę oliwy i podsmaż boczek. Dodaj czosnek i dalej podsmażaj, aż puści aromat. Dodaj odrobinę wody, śmietankę, zagotuj i wrzuć bób, a po chwili świeżo ugotowany makaron. Zdejmij z ognia i wymieszaj.</li>
<li>Do gorącego jeszcze makaronu energicznym ruchem wrzuć żółtka i od razu wymieszaj z makaronem. Żółtka nie mają się ściąć, tylko stworzyć kremowy sos. W razie potrzeby możesz dodać jeszcze trochę wody z gotowania makaronu. </li>
<li>Danie wymieszaj z posiekana bazylią. Podawaj ze startym Parmezanem. Smacznego!</li>
</ol>
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjNKA782lLYkMt65d8RFOEJF2rZZBadbOK2tZ4mpJAO8j5_if1Yif28u4PxPrMJFDRfMDLmp1XXSuBVCK7cErdaoDE3PkkHyUlm-Ld1BWTZ55PKZvO1WkuxA0mNpqCrkLvSVXgklT94PEI/s1600/IMG_3249-001.JPG" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjNKA782lLYkMt65d8RFOEJF2rZZBadbOK2tZ4mpJAO8j5_if1Yif28u4PxPrMJFDRfMDLmp1XXSuBVCK7cErdaoDE3PkkHyUlm-Ld1BWTZ55PKZvO1WkuxA0mNpqCrkLvSVXgklT94PEI/s1600/IMG_3249-001.JPG" /></a></div>
<br />Olgahttp://www.blogger.com/profile/16113811517413895293noreply@blogger.com1tag:blogger.com,1999:blog-1198132450080328384.post-69396034297431389322014-07-13T03:43:00.001-07:002015-11-30T14:00:10.662-08:00Kuskus z cukinią, dymką i imbirem<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEirOaTGpFNlrS8RYu2Fl9lfg6qZ8QG9TZg3j91qkU5ZRnm3lVODkxvMYkDHUhz1B1F_HFIJBiF1jDKPYXQX5rAxye4sK9DaJbhrFiFKDRC1_UZtW9y2U0paOOYKgsB5y-YhQxelBraMlCU/s1600/IMG_3182.JPG" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEirOaTGpFNlrS8RYu2Fl9lfg6qZ8QG9TZg3j91qkU5ZRnm3lVODkxvMYkDHUhz1B1F_HFIJBiF1jDKPYXQX5rAxye4sK9DaJbhrFiFKDRC1_UZtW9y2U0paOOYKgsB5y-YhQxelBraMlCU/s1600/IMG_3182.JPG" /></a></div>
<br />
Jak wspominałam już na <a href="https://www.facebook.com/TanceKuchenne?ref=hl&ref_type=bookmark">facebook'u</a>, pierwsze dni wakacji spędziłam w Portugalii. We czwórkę znajomych wspaniale spędziliśmy ten czas, rozkoszując się uroczym miastem i lokalną kuchnią, w której królują grillowane ryby i świeże owoce morza. Wspaniale było doświadczyć życia miasta, szczególnie wieczorem, kiedy to restauracje i małe, domowe knajpki zapełniają się ludźmi. To, co mnie urzekło to prosta, lokalna kuchnia, bazująca na świeżych składnikach (ryby i owoce morza, które chcemy zamówić, możemy zobaczyć wyłożone na lodzie, zanim powędrują na ruszt). W Lizbonie pełno jest uroczych, malutkich knajpek, gdzie żywią się głównie miejscowi, a my mogliśmy poznać, jak jedzą na co dzień. Z regionalnych przysmaków polecam m.in. Bacalhau <span style="font-family: "calibri" , sans-serif; font-size: 11pt; line-height: 16.866666793823242px;">à Br</span><span style="font-family: "calibri" , sans-serif; font-size: 11pt; line-height: 16.866666793823242px;">ás, </span>czyli kawałki solonego dorsza z cieniutko startymi ziemniakami, cebulą, czarnymi oliwkami i natką pietruszki oraz grillowane sardynki. Moi współtowarzysze upodobali sobie także jedną cukiernię, w której niemal codziennie kupowali ciastka. Głównym składnikiem deserów w Portugalii jest budyń, który pojawia się prawie wszędzie. Wiele ciastek bazuje na cieście francuskim. Nie brak również wspaniałych alkoholi wśród których upodobaliśmy sobie porto, sangrię (może to hiszpańskie, ale jest praktycznie w każdej knajpce), moscatel de setubal, którego kosztowaliśmy w najstarszej portugalskiej winnicy i owocowe drinki, wśród których najpopularniejsza jest caipirinha. Zdjęcia niektórych potraw znaljdziecie na moim <a href="http://instagram.com/tancekuchenne">INSTAGRAMIE</a>.<br />
<br />
Po długiej podróży, a potem przespaniu połowy dnia, zapragnęłam lekkiego posiłku. W lodowce czekały dwie ekologiczne cukinie, z których szybko przygotowałam zdrową obiadokolację. Czasami robię sobie na lunch taką cukinię, ale bez kuskusu. Kroję ją wtedy w trochę grubsze plastry i zajadam jeszcze ciepłą.<br />
<br />
<b>SKŁADNIKI</b> (na 2 porcje):<br />
1 średniej wielkości cukinia<br />
3/4 szklanki kuskusu, najlepiej razowego<br />
2 dymki wraz ze szczypiorkiem<br />
kawałek świeżego imbiru, wielkości kciuka<br />
1 cytryna<br />
sól morska<br />
1 łyżka oleju kokosowego lub oliwy<br />
oliwa extra vergine<br />
<br />
<br />
<ol>
<li>Odkrój od dymek korzonki i posiekaj. Zielone części przełóż do miseczki. Sparz cytrynę wrzącą wodą. Cukinię pokrój na cienkie półplasterki.</li>
<li>Na patelni rozgrzej olej kokosowy. Wrzuć do niego białą dymkę i chwilę zeszklij. Dodaj starty imbir i startą skórkę z cytryny. Po chwili dodaj cukinię, chwilę podsmaż,posól, po czym zmniejsz ogień i przykryj całość przykrywką. Co jakiś czas zamieszaj zawartością patelni.</li>
<li>W międzyczasie zagotuj wodę. Wsyp kuskus do miski, posól go i zalej 3/4 szklanki wody. Przykryj talerzem i poczekaj, aż wchłonie całą wodę. Jeśli po tym czasie będzie wydawał Ci się trochę za twardy, dolej jeszcze wrzącej wody i ponownie przykryj talerzem.</li>
<li>Gdy cukinia zmięknie, przełóż ją do miski z kuskusem. Dodaj odrobinę soku z cytryny, posiekany szczypiorek oraz oliwę i wymieszaj. Smacznego!</li>
</ol>
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjeag-VAgtZsemQgCVbrIuS3HXsnhZKKxYtAM8ClNji0s3_ggMReyHJgYe0PZkkjrdmah5Sadwk6P-BoWAQx1gsOcKmIqyEvIT1e16VMUQ4rxln343c3VMXQX-tvE_urER5u6U0rNKPE9M/s1600/IMG_3189.JPG" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjeag-VAgtZsemQgCVbrIuS3HXsnhZKKxYtAM8ClNji0s3_ggMReyHJgYe0PZkkjrdmah5Sadwk6P-BoWAQx1gsOcKmIqyEvIT1e16VMUQ4rxln343c3VMXQX-tvE_urER5u6U0rNKPE9M/s1600/IMG_3189.JPG" /></a></div>
<br />Olgahttp://www.blogger.com/profile/16113811517413895293noreply@blogger.com0tag:blogger.com,1999:blog-1198132450080328384.post-83955187717663445812014-06-30T13:27:00.001-07:002015-07-31T13:27:43.891-07:00Wołowina w winie i soku pomarańczowym z duszoną cykorią i sałatką<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgwz_9gcnznrGCyI7pQDjjYbOublpLC5BazxoIuYP2ioCA6gZ2tKn9yvMNu_wRsKsA-DeUCE6HnoEz59yVDv8LZFhIfPABpDkI3zrlDamHMdE94iKmMe0e_iOydclsK86wFXpSDQZg6DMk/s1600/IMG_2360.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgwz_9gcnznrGCyI7pQDjjYbOublpLC5BazxoIuYP2ioCA6gZ2tKn9yvMNu_wRsKsA-DeUCE6HnoEz59yVDv8LZFhIfPABpDkI3zrlDamHMdE94iKmMe0e_iOydclsK86wFXpSDQZg6DMk/s1600/IMG_2360.jpg" /></a></div>
<br />
Nastały chłodniejsze dni, więc przyszła mi ochota na mięso. To zdecydowanie mój ulubiony przepis na wołowinę. Cienkie, delikatne kawałki wołowiny zanurzone w słodkawym sosie, a do tego cykoria przepełniona aromatami i jedna z moich ulubionych lekkich sałatek. To danie powstało na bazie przepisu Pascala Brodnickiego na pieczoną kaczkę, którą przygotowała mi kiedyś moja Mama i od tej pory na stałe zagościło w moim menu. Gorąco polecam.<br />
<br />
SKŁADNIKI:<br />
1kg dobrej jakości mięsa wołowego (np. z udźca)<br />
200ml białego wina półwytrawnego<br />
3-4 pomarańcze<br />
1 łyżka musztardy ziarnistej<br />
1 łyżeczka curry w proszku<br />
1/2 łyżeczki kurkumy w proszku (można użyć świeżej)<br />
2 białe cebule<br />
spora garść rodzynek<br />
olej do smażenia<br />
sól i pieprz<br />
<br />
8 cykorii<br />
1 łyżka masła<br />
<br />
<i>Sałatka:</i><br />
mieszanka ulubionych sałat<br />
2 duże marchwie<br />
spora garść pestek dyni<br />
3 łyżki oliwy z oliwek<br />
1 łyżka octu z białego wina<br />
1 łyżeczka musztardy Dijon<br />
1 łyżeczka miodu<br />
trochę soku z pomarańczy<br />
<br />
dodatkowo:<br />
ugotowany biały ryż<br />
posiekane listki świeżej mięty<br />
<br />
<br />
<ol>
<li>Wołowinę pokrój w poprzek włókien na niewielkie, cienkie kawałki. Dopraw solą, pieprzem, curry i kurkumą. Cebulę obierz i posiekaj w piórka. Sparz pomarańcze wrzącą wodą. Na patelni rozgrzej 2-3 łyżki oleju i podsmaż na nim mięso. Dodaj cebulę. </li>
<li>Gdy mięso będzie podsmażone ze wszystkich stron, dorzuć do niego rodzynki i musztardę ziarnistą. Zetrzyj skórkę z 1 pomarańczy. Wymieszaj, po czym wlej wino i sok z 3 pomarańczy. Jeśli smak sosu wyda Ci się za bardzo winny, możesz dodać jeszcze sok z 1 pomarańczy. Całość wymieszaj i doprowadź do wrzenia, po czym przykryj i duś na małym ogniu przez ok. 1 godzinę. </li>
<li>Na patelni rozgrzej masło i przesmaż na nim cykorię z dwóch stron. Układaj je na wierzchu duszącego się mięsa, kiedy to będzie prawie gotowe, ale jeszcze nie kruchutkie i rozpadające się. Ponownie przykryj całość i duś jeszcze ok.30 minut lub do czasu, aż cykoria będzie miękka i przesiąknięta aromatami, a mięso kruchutkie. Jeśli na patelni po smażeniu cykorii pozostało Ci trochę masła, możesz dodać do niego sok z pomarańczy, musztardę ziarnistą i po częściowym zredukowaniu płynu dodać odrobinę miodu i całość lekko skarmelizować. Powstałym gęstym sosem polej duszącą się cykorię.</li>
<li>Pestki dyni upraż na suchej patelni. Marchew obierz i zetrzyj na tarce na cienkie paski. Z podanych składników przygotuj dressing i wymieszaj z sałatą, marchwią i pestkami dyni. </li>
<li>Gotowe danie podawaj z ugotowanym ryżem, opcjonalnie wymieszanym z odrobiną masła. Smacznego!. </li>
</ol>
<br />
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgyW0Gw8pPG4UQrr5W_pZUd0NavQIWNeKHDUKCfCkN2iJ3C5ZFN1UsuowSYUhVTOEDmgCrG2TPbaU1QF3pW7Zipgcq9lOd1_erERkHWSq3Do9IyHaP9h_-UkNz8E9207UABx2T3DYinXPc/s1600/IMG_2368.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgyW0Gw8pPG4UQrr5W_pZUd0NavQIWNeKHDUKCfCkN2iJ3C5ZFN1UsuowSYUhVTOEDmgCrG2TPbaU1QF3pW7Zipgcq9lOd1_erERkHWSq3Do9IyHaP9h_-UkNz8E9207UABx2T3DYinXPc/s1600/IMG_2368.jpg" /></a></div>
<br />Olgahttp://www.blogger.com/profile/16113811517413895293noreply@blogger.com0tag:blogger.com,1999:blog-1198132450080328384.post-82971541224521333602014-06-23T14:42:00.000-07:002015-11-30T14:00:26.737-08:00Penne z pesto, awokado, fetą i mietą<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEigdxY9hnOJ20qt42tkfi1cLSsMfsZNGNuqIICH21Th7EA9FK9xZpUOHOlgf-UkAAvULrf1phS77bMBJ_vus16DY8pL9_PVGBbkjE7eMKONzh_a2YfBuU8w_sGRK0TYF7SRWUvNFVAfp_Y/s1600/IMG_2336.JPG" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEigdxY9hnOJ20qt42tkfi1cLSsMfsZNGNuqIICH21Th7EA9FK9xZpUOHOlgf-UkAAvULrf1phS77bMBJ_vus16DY8pL9_PVGBbkjE7eMKONzh_a2YfBuU8w_sGRK0TYF7SRWUvNFVAfp_Y/s1600/IMG_2336.JPG" /></a></div>
<br />
Kiedy patrzę wstecz na moją niedługą na razie przygodę z gotowaniem widzę, jak zmienia się moje podejście, ile rzeczy już sobie wypracowałam. Teraz przede wszystkim staram liczyć się z naturą, dostosowywać menu do tego, co akurat daje przyroda. Wychodzę z założenia, że to, co rodzi Ziemia jest dobre, a więc człowiek nie musi tego ulepszać. Bacznie przyglądam się wszelkim etykietom, mam kilka miejsc, w których kupuję konkretne produkty. Rozmawiam ze sprzedawcami, a potem z ufnością do nich wracam bo wiem, że starają się, aby dać klientowi jak najlepszy produkt. Wprawdzie większość zakupów robią moi rodzice według starannie sporządzonej przeze mnie listy, ale wiedzą, gdzie najlepiej kupować, bo często mówię, skąd wziąć konkretne rzeczy. I tak oto mam "swój" sklep Nemo na Chopina, gdzie kupuję zawsze świeże i wędzone ryby, mrożone krewetki oraz wspaniałe śledzie gajowego. Najlepsze mięso bierzemy z Akademii Rolniczej, bądź ze sklepu ze zdrową żywnością na "Zakolu". Sklep ten prowadzą przemiłe Panie, które rzeczywiście znają się na rzeczy. Pamiętam, jak chodziłam tam po kozie mleko z Wołczkowa i na wejściu od razu usłyszałam "Dzień dobry, mleko już na Panią czeka". Wracając ze szkoły zwykle przechodzę przez rynek i zapoznaję się z aktualnie dostępnymi owocami i warzywami. Tam kupuję zawsze orzechy i suszone owoce na wagę, a do jednego sklepu często wpadam tylko po owoc granatu, który stamtąd o wiele bardziej mi smakuje niż skądinąd. Do tego dochodzą jeszcze cotygodniowe dostawy ekologicznych warzyw od państwa Dobrodziejów.<br />
<br />
Przeczytałam kiedyś, że o ile niedawno gastronomia opierała się na technice, teraz wszystko kręci się wokół produktu, który powinien być jak najlepszej jakości. Staram się więc wybierać te , które są moim zdaniem najlepsze. W poniższym daniu chociażby. Awokado polecam odmiany hass, lepiej smakuje. Fetę to tylko tę z mleka owczego i koziego, oznaczoną znakiem Chronionej Nazwy Pochodzenia. Jedyne kupne pesto, które z czystym sumieniem mogę polecić, to te ekologiczne, które można kupić w Rossmannie. Nie dość, że smakuje idealnie, to jeszcze nie ma dodatków typu mąka, cukier czy ziemniaki, bo i takie się zdarzają. A mięta najlepsza ta ogródkowa oczywiście :)<br />
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhc4f55tqitwuM2O3Q3uBnMjChWE0v-cuCchaS775QMmbKd9kf3siDLe1XwnKog9K9f06D5pnO74_KBsbvPe2EJk5b72MArNB60ePug6R4cIgzAY-OOZnRDUvmfaamqxRyjyjc9LeaCN1s/s1600/IMG_2347.JPG" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhc4f55tqitwuM2O3Q3uBnMjChWE0v-cuCchaS775QMmbKd9kf3siDLe1XwnKog9K9f06D5pnO74_KBsbvPe2EJk5b72MArNB60ePug6R4cIgzAY-OOZnRDUvmfaamqxRyjyjc9LeaCN1s/s1600/IMG_2347.JPG" /></a></div>
<br />
<b>SKŁADNIKI</b> (na 3 porcje):<br />
250g makaronu penne lub rigatoni<br />
1 mały słoiczek pesto verde (alla genovese)*<br />
1 i 1/2 dojrzałego awokado (najlepiej odmiany hass)<br />
kawałek oryginalnej fety<br />
garstka listków świeżej mięty<br />
oliwa extra vergine<br />
<br />
*gorąco polecam pesto ener BIO (do nabycia w Rossmannie)<br />
<br />
<br />
<ol>
<li>Ugotuj makaron al dente.</li>
<li>W międzyczasie delikatnie wyjmij miąższ z awokado i pokrój go w plasterki.</li>
<li>Ugotowany makaron wymieszaj z pesto. Na wierzch połóż plasterki awokado, dodaj pokruszoną fetę i posiekaną miętę. Całość skrop oliwą i od razu podawaj. Smacznego!</li>
</ol>
Olgahttp://www.blogger.com/profile/16113811517413895293noreply@blogger.com1tag:blogger.com,1999:blog-1198132450080328384.post-67626915097988574442014-06-16T13:31:00.002-07:002015-07-31T13:28:28.408-07:00Linguini z krewetkami i papryką<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEiPGbFMEb2RmRx0ska0QIbiSfmx0ftgYvQnTIxZHPYVvM9W3_Io_zZx6i5DT_NIl7itOQQZOe6GgVnukzTroWQqgzmjXxAakL9WJ59eQVcMb_aSjX3ZPHfEQDMpqiVxcdUm-qo6GnDU-d4/s1600/IMG_2323.JPG" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEiPGbFMEb2RmRx0ska0QIbiSfmx0ftgYvQnTIxZHPYVvM9W3_Io_zZx6i5DT_NIl7itOQQZOe6GgVnukzTroWQqgzmjXxAakL9WJ59eQVcMb_aSjX3ZPHfEQDMpqiVxcdUm-qo6GnDU-d4/s1600/IMG_2323.JPG" /></a></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<br /></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: left;">
Pewnego dnia w Paryżu zamarzyło nam się zjeść kolację w domu. Zakupy zrobiliśmy na Rue du Faubourg Saint-Denis, gdzie zachwycona byłam wielością sklepów i produktów dobrej jakości. Piękne świeże owoce morza, mnóstwo kolorowych warzyw i owoców, skrzynie z różnymi rodzajami sałat do stworzenia własnej mieszanki, sklepy z przeróżnymi winami. Wszystko czego dusza zapragnie za zakrętem ulicy. Tego wieczoru to dla mnie gotowano. Mój Brat przygotował swój osławiony przepis na makaron z krewetkami. Ja po tym, jak pomogłam przy obieraniu krewetek, uważnie przyglądałam się, jak powstaje to wspaniale danie. Ponoć zawsze robi więcej, aby jedzenia zostało na kolejny dzień. Było jednak tak dobre, że pochłonęliśmy wszystko za jednym razem. Do tego świece na wysokich świecznikach, wygodna kanapa, nastrojowa muzyka, dobrze schłodzone półwytrawne wino i przede wszystkim doborowe towarzystwo. Chwilo trwaj!</div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: left;">
<br /></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: left;">
Dziś powtórzyłam ten przepis. Wprawdzie musiałam użyć krewetek mrożonych, ale poza tym jednym faktem, myślę, że udało mi się przywrócić smak potrawy. Wspomnienie Paryża wróciło...</div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: left;">
<br /></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: left;">
<b>SKŁADNIKI</b> (3-4 porcje)</div>
250g makaronu linguini<br />
1 łyżka masła<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: left;">
1 łyżka oleju, np. lnianego</div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: left;">
1 niewielka cebula</div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: left;">
1 nieduży ząbek czosnku</div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: left;">
opcjonalnie: posiekana papryczka chili bez nasion lub odrobina harissy</div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: left;">
2 czerwone papryki</div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: left;">
5 pomidorów pelati</div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: left;">
1/2 łyżeczki miodu (np. rzepakowego czy gryczanego)</div>
500g świeżych krewetek (lub 600g mrożonych)*<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: left;">
grubo posiekana natka pietruszki</div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: left;">
sól i świeżo zmielony czarny pieprz</div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: left;">
<br /></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: left;">
*polecam kupić już podgotowane (różowe), wtedy wystarczy je tylko podgrzać na patelni. Mrożone krewetki należy wcześniej rozmrozić i osuszyć</div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: left;">
<br /></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: left;">
</div>
<ol>
<li>Nastaw wodę na makaron i w trakcie gotowania makaronu przygotuj resztę.</li>
<li>Cebulę i czosnek drobno posiekaj. Paprykę pokrój w niewielką kostkę.</li>
<li>Na patelni rozgrzej masło i olej. Dodaj cebulę, czosnek i chili, jeśli używasz, a po chwili słodką paprykę. Delikatnie dopraw solą. Smaż na średnim ogniu, aż papryka trochę zmięknie. Dodaj miód i wymieszaj zawartość patelni, aby się rozpuścił. Dodaj pomidory i rozgnieć je. Smaż jeszcze przez chwilę, po czym dopraw solą i pieprzem</li>
<li>Na patelnię wrzuć krewetki. Jeśli używasz podgotowanych, wystarczy je podgrzać i już są gotowe. W przypadku szarych krewetek, należy trzymać je na patelni trochę dłużej. W razie potrzeby dopraw jeszcze solą.</li>
<li>Wrzuć na patelnię makaron i wymieszaj. Dodaj natkę pietruszki. Smacznego!!!</li>
</ol>
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: left;">
<br /></div>
Olgahttp://www.blogger.com/profile/16113811517413895293noreply@blogger.com1tag:blogger.com,1999:blog-1198132450080328384.post-49327576522422959702014-06-08T13:50:00.000-07:002015-11-30T14:00:40.959-08:00Sałata z marchewką, fetą i kolendrą, z aromatem czosnku niedźwiedziego<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEizFUKZEAOAES18hatqlXBxDmd_Vy6Kl0Wcwcj7Hi0D_L3eqEc_dP3TwQOKyW1v0mbM1gCjA_5uF0AF19E5ZpKBHT3qu5pXZSJKyVWYIUP23UOmYt0VPw7UmFnHDVLmns7v_43c69Vr6Dk/s1600/IMG_2144.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEizFUKZEAOAES18hatqlXBxDmd_Vy6Kl0Wcwcj7Hi0D_L3eqEc_dP3TwQOKyW1v0mbM1gCjA_5uF0AF19E5ZpKBHT3qu5pXZSJKyVWYIUP23UOmYt0VPw7UmFnHDVLmns7v_43c69Vr6Dk/s1600/IMG_2144.jpg" /></a></div>
<br />
Po deszczowym tygodniu nadeszły gorące dni. Słońce mocno przygrzewa, a każde wyjście z domu kończy się marzeniem o zimnym prysznicu. Pomimo upału, ponad 4 tysiące rowerzystów wzięło udział w dzisiejszym Święcie Cyklicznym. Chcemy pokazać, że jest nas dużo, że warto inwestować w nowe ścieżki rowerowe i inne udogodnienia, a na drodze powinniśmy być poważnie traktowani. To wspaniałe uczucie, kiedy można wspólnie przejechać ulicami rodzimego miasta, jest wtedy uczucie wspólnoty. Imprezie towarzyszyło moje ukochane Cafe Rower, czyli kawiarnia na rowerze oraz kawiarnia Stojaki, która miała dziś swoją prapremierę. Jest ona skierowana dla miłośników poruszania się po mieście rowerem bądź innymi środkami transportu za wyjątkiem samochodu. Będzie też można nieodpłatnie rower wypożyczyć. Dziś rozdawali kawę i robioną na miejscu lemoniadę "za uśmiech" oraz sprzedawali różne przekąski. Choć nie mogłam tam dzisiaj być, na pewno niedługo po oficjalnym otwarciu odwiedzę to miejsce. Na rowerze oczywiście.<br />
<br />
Kiedy na dworze skwar, nie chce się jeść niczego ciężkiego. Pochłanianie góry sałat i owoców oraz hektolitrów wody bądź lemoniady jest jak dla mnie świetną alternatywą. Proponuję Wam zatem mój nowy pomysł na sałatkę, która ostatnio często gości na naszym stole.U mnie oprócz popularnych sałat: rzymskiej i batawskiej znalazły się też pak choi wraz z widocznymi na zdjęciu żółtymi kwiatkami oraz nieznana mi wcześniej rzeżucha ogrodowa. Każdy może skomponować sobie swój własny mix sałat wedle upodobań i dostępności produktów.<br />
<br />
<b>SKŁADNIKI:</b><br />
mix ulubionych sałat (np. lodowa, rzymska, masłowa, batawska, dębowa, fryzyjska, rzeżucha ogrodowa)<br />
2 marchwie, obrane i starte na cienkie plasterki<br />
100g oryginalnego sera feta<br />
pęczek świeżej kolendry<br />
2-3 łyżki oliwy aromatyzowanej czosnkiem niedźwiedzim*<br />
sok z niecałej połowy limonki<br />
sól morska i świeżo zmielony czarny pieprz<br />
<br />
*czosnek niedźwiedzi należy posiekać, zalać oliwą i zostawić na kilka dni w lodówce.<br />
<br />
<br />
<ol>
<li>Porwij sałatę, opłucz i wysusz. Dodaj do niej pasterki marchewki i pokruszoną fetę.</li>
<li>Kolendrę lekko posiekaj i dodaj do sałatki</li>
<li>Wymieszaj oliwę z sokiem z limonki i dokładnie zmieszaj z sałatą.</li>
<li>Dodaj świeżo zmielony czarny pieprz i według uznania odrobinę soli. Smacznego!!!</li>
</ol>
Olgahttp://www.blogger.com/profile/16113811517413895293noreply@blogger.com0