Ten smak jest powalający, myślę, że nawet dla tych, którzy za kozim serem nie przepadają. Z resztą buraczki i kozi ser to dawni przyjaciele (kiedyś zabiorę się za takie biało-różowe carpaccio :) )
SKŁADNIKI:
(na formę do tarty o średnicy 24 cm, może zostać odrobina ciasta)
-na spód:
- 100g masła
- 1 jajko
- 210g mąki
- sól
-na wypełnienie:
- 300-400g ugotowanych i obranych buraków
- 1 por (zielona część)
- 1 łyżka masła + trochę do natłuszczenia formy
- 1-2 łyżki oliwy
- 4 jajka
- 4 łyżki gęstej śmietany 18%
- 4 łyżki śmietany 30% (najlepiej też gęstej)
- sól
- pieprz
- rolada z sera koziego
- orzechy włoskie
- świeże gałązki tymianku
- opcjonalnie: oliwa do skropienia
- Zaznaczam już na samym początku, że forma do tarty musi być szczelna. Moja ma wyjmowane dno i przez dziurkę w cieście zaczęła wypływać mi masa jajeczna na stół. Jeśli nie posiadasz szczelnej formy, owiń ją dokładnie folią aluminiową.
- Przygotuj kruche ciasto na spód i wsadź je do lodówki na co najmniej 1h, a najlepiej na całą noc. Jeśli przygotowujesz quiche w formie o średnicy 24cm zapewne zostanie Ci trochę ciasta. Możesz użyć je do zrobienia tartaletki lub posłodzić i przygotować ciasteczka.
- Ugotowane buraki pokrój w kosteczkę. Por pokrój i podsmaż na patelni na 1 łyżce masła z dodatkiem oliwy. Dopraw solą i pieprzem do smaku.
- Piekarnik nagrzej na 190°C. Schłodzonym ciastem dokładnie wyłóż natłuszczoną formę (możesz obsypać ją też bułką tartą), nakłuj widelcem i przykryj czymś cięższym (np. drugą mniejszą formą, papierem do pieczenia i suchą fasolą lub po prostu folia aluminiową błyszczącą częścią do góry). Piecz 15 min, następnie zdejmij przykrycie i piecz jeszcze przez 10 min.
- Jajka zmiksować ze śmietaną, solą i pieprzem.
- Zmniejszyć temperaturę do 180°C. Na podpieczony spód wyłożyć por i buraczki, całość zalać masą jajeczną.
- Na wierzch wyłożyć plasterki rolady koziej i posiekane orzechy włoskie. Piec 30-40 min aż masa jajeczna całkowicie się zetnie.
- Podawać na ciepło dekorując gałązkami tymianku i według gustu skrapiając oliwą z oliwek.
Aż ślinka mi nacieka do ust jak patrzę na te zdjęcia...
OdpowiedzUsuń